Sytuacja była poważna, ponieważ ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Podmuchy wiatru znacznie potęgowały siłę żywiołu. Z chwilą przyjazdu pierwszych zastępów straży pożarnej pożar zdążył objąć już powierzchnię kilku hektarów. Płonęły trawy, drzewa oraz ściernisko.
Ogień mocno zagrażał pobliskiej wsi. Wdzierał się również na teren kilku posesji. W pierwszej kolejności strażacy zaczęli od obrony zabudowań. Później przechodzili oni w kierunku Odry.
Do działań skierowano samolot gaśniczy Antonov, który na co dzień stacjonuje w Zielonej Górze. Piloci wykonali trzy zrzuty wody na teren objęty pożarem. W międzyczasie tankowali swój samolot na lądowisku Dobrosułów, gdzie w wodę zasilali ich ochotnicy z Budachowa. Ponadto w centrum wsi ulokowała się cysterna z 18 tysiącami litrów wody "na pokładzie". To z niej zasilano wszystkie samochody gaśnicze.
Przez wiele godzin trwało dogaszanie pojedyńczych zarzewi ognia. Łącznie spłonęło 15 hektarów nieużytków. - Stoczyliśmy naprawdę ciężką walkę, momentami byliśmy bardzo zmęczeni, ale udało się - mówią strażacy. Ratowników w działaniach usilnie wspomagali mieszkańcy wsi, którzy z ciągnika polewali wodę na pożarzysko.
Na czas prowadzonych działań zadecydowano o zamknięciu drogi gminnej w kierunku Gostchorza. Policjanci wprowadzili objazdy.
Pod koniec akcji gaśniczej część zastępów została przedysponowana do pożaru ścioły w lesie niedaleko Dąbia. Na szczęście pożar udało się szybko opanować. Już po kilkunastu minutach strażackie zastępy powróciły do swoich jednostek.
https://newslubuski.pl/interwencje/5348-grozny-pozar-pod-krosnem-odrzanskim-splonelo-15-hektarow-traw-ogien-zagrazal-wsi.html#sigProId6d7e7d492a
Transmisja na żywo z miejsca działań: