Nowe fakty w sprawie pożaru w Zielonej Górze. Kobieta, która zaprószyła ogień, miała 2,7 promila alkoholu. W tym czasie opiekowała się trójką dzieci.
Pożar w mieszkaniu przy ulicy Harcerskiej w Zielonej Górze wybuchł w niedzielę, 18 kwietnia, o godzinie 18:00. Na miejsce przyjechały trzy zastępy straży pożarnej. W lokalu płonął materac. Sytuacja szybko została opanowana.
Pijana matka opiekowała się dziećmi
W trakcie działań strażacy ewakuowali z mieszkania kobietę. Po chwili okazało się, że w środku jest jeszcze trójka dzieci. Z informacji, do których dotarł portal NewsLubuski.pl wynika, że matka schowała je w szafie pod stertą ubrań.
Policjanci skuli kobietę kajdankami i zaprowadzili do radiowozu. W międzyczasie zatrzymana wyzywała strażaków i policjantów.
– Badanie alkomatem wykazało, że 33-letnia kobieta miała 1,35 mg/l alkoholu, czyli 2,7 promila. Została przewieziona do izby wytrzeźwień – informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Dzieci przewieziono do szpitala
Funkcjonariusze od razu zaopiekowali się kilkuletnimi dziećmi. Strażacy wręczyli im pluszowe misie i wspólnie z policjantami próbowali odciągnąć ich myśli od całej sytuacji.
– Decyzją zespołu pogotowia dzieci zostały przetransportowane do szpitala na obserwację – dodaje podinsp. Stanisławska.
Przeczytaj też: Wypadek koło Świebodzina. Auto uderzyło drzewo. Ranne dziecko i kierowca
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub kontakt@newslubuski.pl