Atak na ratownika medycznego w Zielonej Górze. Został pobity podczas udzielania pomocy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Atak na ratownika medycznego Zielona Góra
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek, 24 lutego, po godzinie 21:00. W Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze został zaatakowany ratownik medyczny. Do zdarzenia doszło na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
– Dziś pacjent zaatakował naszego ratownika medycznego podczas udzielania mu pomocy. Nie ma na to naszej zgody. Praca medyka to misja ratowania życia, ale niestety wiąże się także z ryzykiem, które nie powinno być akceptowane jako „część zawodu” – czytamy na profilu SOR Zielona Góra w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
SOR Zielona Góra. Pobicie ratownika medycznego
Napastnik bił i kopał ratownika medycznego. Został obezwładniony przez będącego po służbie funkcjonariusza policji z KPP Świebodzin, ale okazało się, że zdążył połamać medykowi żebra. Poszkodowany doznał urazu klatki piersiowej i jamy brzusznej. Przebywa obecnie na Klinicznym Oddziale Chirurgii Klatki Piersiowej.
– Nietykalność cielesną ratownika medycznego naruszył 29-letni mężczyzna. Został zatrzymany, był agresywny oraz pod wpływem alkoholu. Ponadto miał przy sobie środki odurzające. Jest znany policji – informuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik policji w Zielonej Górze.
Napastnik zatrzymany przez policję został osadzony w policyjnym areszcie. Niewykluczone, że był pod wpływem narkotyków. Najprawdopodobniej usłyszy zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Grozi za to kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
– Szpital w pełni współpracuje z organami ścigania i nie będzie tolerował jakiejkolwiek agresji wobec swoich pracowników. Apelujemy o szacunek i odpowiedzialne zachowanie wobec personelu medycznego, który codziennie niesie pomoc potrzebującym – czytamy w komunikacie szpitala w Zielonej Górze na portalu Facebook.
Szpital Zielona Góra. Atak na ratownika. „Żądamy aresztu”
Sprawa oburzyła środowisko medyczne. Nie jest to bowiem pojedynczy przypadek ataku na ratownika medycznego. Dochodzi do nich bardzo często, zbyt często… Zarówno w szpitalach, jak i domach poszkodowanych (w przypadku zespołów ratownictwa medycznego).
– Żądamy aresztu tymczasowego dla bydlaka, który skopał i połamał żebra ratownikowi medycznemu dzisiejszej nocy w SOR Zielona Góra – napisał Robert Górski, lekarz pracujący na co dzień w zielonogórskiej stacji pogotowia ratunkowego.
– Potrzebne są realne zmiany, aby zapewnić nam większe bezpieczeństwo i komfort pracy – czytamy na profilu zielonogórskiego SOR.
Przeczytaj też: Śmiertelny wypadek na DK24. Zdjęcia pokazują dramatyczne skutki
Powinno być prawnie dozwolone ciężkie pobicie w obronie Ratownika takiego bydlaka, wraz ze skutkiem śmiertelnym. Prokurator zaś powinien umorzyć postępowanie, ze względu na „niską szkodliwość społęczną”.
Innymi słowy powinien to potraktowac jako likwidację pasożyta
Kochani .Często byłem na SOR z nerwica i walącym sercem.Znam tych wszystkich ratowników i to są normalni ludzie którzy starają się pomóc .Są sami jest dużo ludzi .Miałem okazie popatrzeć na ich pracę .Dziwię się ludziom że napadają na człowieka który pomaga drugiemu .Wiadomo jak jest w szpitalach jaka sytuacja .ale ratownik zawsze zrobił EKG i byłem spokojniejszy czasem się denerwowałem bo nie wierzyłem co robi z człowiekiem nerwica .Ale jako człowiek nigdy bym nie zrobił takiej rzeczy drugiemu człowiekowi .Niech wraca do zdrowia