Do niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj na ulicy dr Pieniężnego w Zielonej Górze. Kierujący osobowym fordem, wykonując manewr skrętu w drogę poprzeczną, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu motorowerzyście. W efekcie doszło do kolizji.
Kolizja na Dr Pieniężnego
Jak się okazało, motorowerzysta poruszał się pojazdem, który – choć z pozoru przypominał elektryczną hulajnogę – w świetle przepisów kwalifikowany był jako motorower. To oznacza, że obowiązywały go inne zasady ruchu drogowego, w tym m.in. zakaz jazdy po chodniku i obowiązek jazdy w kasku ochronnym.
Za spowodowanie kolizji kierowca forda został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł oraz 10 punktami karnymi.
Z kolei użytkownik motoroweru również nie uniknął odpowiedzialności. Otrzymał mandat w tej samej wysokości za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu, brak kasku oraz jazdę chodnikiem. Obaj uczestnicy zdarzenia – jak podkreśla policja – powinni wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, która mogła zakończyć się znacznie poważniej.
Co mówi prawo?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, elektryczna hulajnoga to pojazd dwuśladowy z napędem elektrycznym, który nie przekracza prędkości 20 km/h i spełnia określone wymagania techniczne. Jeśli pojazd rozwija większą prędkość lub ma konstrukcję umożliwiającą jazdę bez odpychania się nogą, może być zakwalifikowany jako motorower – co wiąże się z obowiązkiem rejestracji, ubezpieczenia, posiadania odpowiednich uprawnień oraz noszenia kasku ochronnego.
W tej konkretnej sytuacji użytkownik najprawdopodobniej nie był świadomy, że porusza się pojazdem niedopuszczonym do ruchu, co niestety nie zwalnia z odpowiedzialności.
Apel policji
Policja apeluje do użytkowników nowoczesnych jednośladów: zanim wyruszysz na drogę, sprawdź, czym naprawdę jest Twój pojazd w świetle prawa. W ostatnich miesiącach rośnie liczba przypadków, w których użytkownicy tzw. „hulajnóg” nieświadomie łamią przepisy, narażając się nie tylko na wysokie mandaty, ale i na poważne niebezpieczeństwo.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
– Każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek znać przepisy i poruszać się zgodnie z nimi – podkreśla podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik zielonogórskiej policji. – Nieznajomość prawa może kosztować nie tylko pieniądze, ale też zdrowie. W tym przypadku skończyło się na mandatach, ale mogło dojść do tragedii.
Czytaj także: Wypadek w Zielonej Górze. Potrącenie kobiety. „Brak wyobraźni”

Chcesz zareklamować swoje usługi czy produkty? Napisz do nas! Nasz zespół ekspertów dopasuje treść artykułu do Twojej branży i grupy docelowej. Skontaktuj się z nami już dziś na reklama@newslubuski.pl.