W pożarze stracił dach nad głową, sam ledwo uszedł z życiem. Pan Sebastian prosi o pomoc.
17 Maj 2018Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 13 maja, chwilę po godzinie 3 w nocy. W jednym z budynków znajdujących się w dzielnicy Zielonej Góry - Zatoniu wybuchł pożar. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji świadka zdarzenia jak również przybyłych na miejsce strażaków nie doszło do tragedii.
Dzielnicowi z Górzycy (powiat słubicki) zatrzymali w środę, 16 maja, 26-letniego mężczyznę, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Swoją szaleńczą ucieczkę zakończył w stawie. Nie bez powodu. Mężczyzna był pod wpływem narkotyków. Na szczęście w trakcie pościgu nie doszło do żadnej tragedii.
Policjanci z Nowej Soli pod nadzorem prokuratury przeprowadzili skuteczne działania pozwalające na zatrzymanie 3 mężczyzn podejrzanych o dokonanie rozboju i śmiertelne pobicie 41-letniego mieszkańca Nowej Soli. Podejrzani posługując się nożem, wtargnęli do mieszkania dwóch mężczyzn, gdzie przemocą zmuszali ich do spożywania alkoholu oraz do wydania pieniędzy. Jeden z mężczyzn na skutek poniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Podejrzani zostali już zatrzymani. Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
W czwartek, 17 maja, o godzinie 11 numer alarmowy 997 odbierany przez Dyżurngo Komendy Miejskiej w Zielonej Górze został przełączony do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gorzowie Wielkopolskim. Od teraz dzwoniąc na numer 997 połączymy się De facto z numerem alarmowym 112.
Za zabójstwo odpowie 22-latek, który w nocy podczas spotkania zadał nożem kilka ciosów innemu mężczyźnie. Ten pomimo udzielonej pomocy zmarł w szpitalu. 22-latek po niespełna dwóch godzinach od zdarzenia był już w rękach wschowskich policjantów. Za zabójstwo grozi mu teraz kara dożywotniego pozbawienia wolności.