Kilka dni temu Genowefie Buczyńskiej zapaliła się stodoła i spłonął stojący w niej ciągnik. Pani Genowefa miał sprzęt ubezpieczony, więc jej uda się odzyskać pieniądze, jednak wielu mieszkańców, którzy stracili siano, słomę, a nawet stodołę nie miało tyle szczęścia.
- Było 11 podpaleń. Zgłaszaliśmy to na policję, ale policja nie za bardzo interweniuje. Nawet raz do mnie na podwórko przyszedł podpalacz. My wiemy, kto to jest. To psychicznie chora kobieta, która wszędzie jeździ rowerem.- mówił Marian Buczyński.
- To nie może być kobieta. – zaprzecza Zbigniew Cierech – Moja stodoła była zamknięta na kłódkę i drzwi były przybite, więc trzeba było mieć sporo siły, żeby wyważyć drzwi i podpalić siano, które było w środku. Kobieta nie dałaby rady. – dodaje Pan Zbigniew.
Kazimierz Domaradzki stracił dziewięć przyczep słomy i cztery siana. To osiemdziesiąt tysięcy złotych strat. Sprawę zgłosił na policję:
- To jest ktoś z Bieniowa. – mówi Domaradzki - Chodzi nocą i podpala. Trudno tego kogoś złapać. Trzeba pilnować. Nie da się spać w nocy. Ciągle jesteśmy w strachu. Każdy się boi i wszyscy pilnują swoich dobytków. Policja mówi, żeby zainstalować kamery, ale kamera, która nagrywa nocą, kosztuje 6 tysięcy, a to bardzo dużo i nie stać nas na to. Na razie stodoły płoną, ale nie wiadomo, kiedy będą podpalać nam domy. – dodaje Domaradzki.
- Ja tu ponad 60 lat mieszkam, a takich cyrków nie było. Komu tu taką frajdę sprawia, żeby ludziom cały majątek spalić? – pyta Genowefa Buczyńska.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie podpaleń:
- Prowadzone jest dochodzenie. Szukamy sprawcy lub sprawców podpaleń. Policja prze cały czas patroluje wieś. W tym roku otrzymaliśmy sześć zgłoszeń dotyczących podpaleń. Pierwsze było 19 marca. Jedno zgłoszenie, dotyczące podpalenia stodoły 10 lipca br., zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Ostanie zgłoszenie z 12 na 13 sierpnia dotyczyło spalenia budynku gospodarczego. Prowadzimy obecnie dochodzenie w tej sprawie. Robimy wszystko, żeby zatrzymać sprawcę lub sprawców. Prosimy mieszkańców aby kontaktowali się z żarską policją jeśli mają jakieś informacje, które mogą być pomocne w sprawie.– mówi podkomisarz Aneta Berestecka, Rzecznik Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żarach.
Jak wynika z dokumentów, które trafiły do ubezpieczyciela, zabezpieczono ludzkie DNA oraz zapałkę.
https://newslubuski.pl/interwencje/1192-podpalenia-w-bieniowie-pod-zarami.html#sigProId0533cddf23