W czwartek 21 września przed godziną 11 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu otrzymał telefoniczne zgłoszenie o zaginięciu 62-letniego, chorego mężczyzny, który wyszedł sam z domu i nieznane jest jego miejsce pobytu. W działaniach brali udział policjanci służby prewencji i pionu kryminalnego. Okazało się, że 62-latek z Żagania szedł drogą w kierunku Szprotawy i został rozpoznany przez jadącego samochodem kierowcę, który poinformował o tym fakcie rodzinę. Na szczęście mężczyzna szybko trafił pod opiekę najbliższych.
Tego samego dnia, kilka minut przed godziną 22 żagańscy policjanci otrzymali drugie zgłoszenie o zaginięciu w Żaganiu 84-letniej kobiety mającej zaniki pamięci. Z relacji wnuczki wynikało, że kobieta wykorzystała chwilę nieuwagi członków rodziny i wyszła z domu w nieznanym kierunku. Również w tym przypadku rodzina otrzymała sygnał o miejscu, w którym była widziana seniorka. Policjanci razem z wnuczką dotarli do tego miejsca i 84-latka trafiła pod opiekę rodziny.
Do równiej niebezpiecznej sytuacji doszło w powiecie międzyrzeckim. Policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu 84-letniego mężczyzny, który jest schorowany. Rodzina przekazała policjantom, że mężczyzna wyjechał z domu po południu rowerem. Najbliżsi podejrzewali, że mógł pojechać na grzyby do lasu. Przez pierwsze godziny rodzina próbowała szukać mężczyzny na własną rękę, jednak nie udało im się go odnaleźć i z uwagi na zapadający zmrok i obniżanie się temperatury, postanowili powiadomić policję. Do poszukiwań zaangażowano policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu i Komisariatu Policji w Skwierzynie oraz przewodnika wraz z psem tropiącym. W poszukiwaniach pomagali też międzyrzeccy strażacy. Niezastąpieni byli pracownicy Lasów Państwowych, którzy bardzo dobrze znali teren. W ogromnej mierze do szczęśliwego finału poszukiwań przyczynił się policyjny pies tropiący z Gorzowa Wlkp., który wraz ze swoim przewodnikiem szedł po śladzie, dzięki czemu wyznaczono obszar poszukiwań i skierowano tam wszystkie policyjne siły. Po kilku godzinach intensywnych poszukiwań, mężczyzna został odnaleziony w lesie, około ośmiu kilometrów od miejsca zamieszkania. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało – był wyziębiony i trafił pod opiekę rodziny i lekarzy.