Pijani kierowcy za kierownicą, to ogromne zagrożenie na drodze. Do tego stwierdzenia nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak kiedy kompletnie pijany kierowca wsiada za kierownicę kilkudziesięciotonowego kolosa, niebezpieczeństwo jest jeszcze większe. Przecież w zderzeniu samochodu osobowego z ważącym niemal 30 ton i rozpędzonym TIR-em, nie mamy żadnych szans. Niestety nie pamiętał o tym 36-letni kierowca z Ukrainy, który w środę /7 marca/ próbował wjechać kierowanym przez siebie zestawem na stację paliw w Starym Kurowie /powiat strzelecko-drezdenecki/. Słowo próbował jest jak najbardziej na miejscu, bo mężczyzna wje żdżając na stację nie dostosował się do znaku B-2 /zakaz wjazdu/ i najechał na krawężnik uszkadzając koło. Kiedy kierowca wszedł do sklepu mieszczącego się na stacji poprosił obsługę o alkohol. Czujni pracownicy szybko zorientowali się, że klient, kierowca ciężarówki jest nietrzeźwy. 36-latek postanowił wrócić do ciężarówki i kontynuować jazdę. Pracownicy stacji widząc całą sytuację i zdając sobie sprawę jakie zagrożenie kierowca może dalej powodować, uniemożliwili mu dalszej jazdy odbierając kluczyki i zaalarmowali dyżurnego strzeleckiej komendy. Ten wysłał na miejsce policjantów z Komisariatu Policji w Drezdenku, którzy błyskawicznie pojawili się na stacji. Zdziwienie policjantów było duże, kiedy po sprawdzeniu stanu trzeźwości obywatela Ukrainy okazało się, że ma on w organizmie niemal 3,5 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do strzeleckiej komendy. Niebawem usłyszy zarzuty związane ze swoim skrajnie niebezpiecznym zachowaniem na drodze.
Godną podkreślenia jest postawa pracowników stacji. Dzięki ich czujności i obywatelskiej postawie w porę przerwano niebezpieczną jazdę kierowcy TIR-a, którego czekają teraz surowe konsekwencje.
opracował: sierż. szt. Tomasz Bartos KPP w Strzelcach Kraj.