O zdarzeniu jako pierwszy poinformował portal NewsLubuski.pl. W środę, 19 lutego, po godzinie 16:00 policjanci z Komisariatu Policji w Sulechowie, w lesie obok miejscowości Nowy Klępsk, zauważyli samochód marki Volvo z dolnośląskimi tablicami rejestracyjnymi, obok którego stało dwóch mężczyzn. Mężczyźni na widok umundurowanego patrolu natychmiast wskoczyli do samochodu i próbowali odjechać. Policjanci chcąc uniemożliwić im ucieczkę zdążyli otworzyć przednie drzwi od strony kierowcy. Kierujący jednak zdążył uruchomić silnik i gwałtownie ruszył w tył potrącając policjantów. Jeden z mundurowych został mocniej poturbowany - był przez kilka metrów wleczony przez samochód. Drugi z policjantów zdążył jeszcze oddać strzały w kierunku uciekającego pojazdu.
Natychmiast po zdarzeniu ruszyła policyjna obława, żeby zatrzymać obu sprawców napaści na policjantów. O sytuacji powiadomione zostały ościenne jednostki policji, jak również został ogłoszony alarm dla Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze – prawie wszyscy policjanci stawili się w jednostce. Potrąceni funkcjonariusze zostali odwiezieni do szpitala, a w teren ruszyły patrole prewencyjne i operacyjne. Policjanci bardzo szybko ustalili tożsamość obu mężczyzn i podjęli działania, żeby ich zatrzymać.
Jeden z nich, 24-latek ukrywał się w powiecie świebodzińskim, w mieszkaniu swojej 22-letniej dziewczyny. Przed godziną 22:00 policjanci z Wydziału Kryminalnego i Nieetatowej Grupy Realizacyjnej weszli do mieszkania i zatrzymali go. 22-latka próbowała okłamać policjantów, że nie zna mężczyzny i nie wie, dlaczego znajduje się w jej mieszkaniu. W związku z utrudnianiem pracy policjantom i ukrywaniem poszukiwanego kobieta również została zatrzymana w policyjnym areszcie. W mieszkaniu 22-latki policjanci znaleźli zakrwawione materiały opatrunkowe. Dziewczyna w końcu przyznała się policjantom, że drugiego z mężczyzn, który jak się okazało został postrzelony, odwiozła do jego domu w gminie Sulechów.
Policjanci natychmiast pojechali do mieszkania drugiego z poszukiwanych mężczyzn. 30-latek leżał w łóżku z prowizorycznymi opatrunkami. Okazało się, że ma rany postrzałowe pleców i pośladka. Wezwana na miejsce karetka pogotowia odwiozła 30-latka do szpitala w Zielonej Górze, gdzie pilnują go policjanci. W trakcie działań okazało się, że mężczyźni uciekając ukryli samochód w lesie. Pojazd został również wczoraj odnaleziony przez policjantów i obecnie trwają oględziny kryminalistycznym.
Zatrzymani 24-latek i 30-latek są znani policjantom – w przeszłości byli wielokrotnie notowani za przestępstwa narkotykowe. Za czynną napaść na funkcjonariuszy grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. 22-latka natomiast usłyszy zarzut utrudniania postępowania, za które kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.
https://newslubuski.pl/interwencje/8115-sprawcy-potracenia-policjantow-pod-sulechowem-zatrzyman.html#sigProId6d2bf2864d
Źródło: podinsp. Małgorzata Barska, Zespół Prasowy KMP Zielona Góra