Na nagraniu z kamery monitoringu w bazie LPR z soboty, 23 maja, widać, jak o godzinie 3:23 kierowca samochodu osobowego wpada w poślizg i wylatuje z drogi. Następnie pojazd taranuje główną skrzynkę elektryczną i zatrzymuje się na ogrodzeniu Aeroklubu Ziemi Lubuskiej.
Z czasem na miejsce dojeżdża kolejna osobówka oraz laweta. Mężczyźni wpychają pojazd po najazdach i po zabezpieczeniu samochodu odjeżdżają.
W wyniku zdarzenia awarii uległy m.in. zasilanie elektryczne, kontrola dostępu (niezbędna do obsługi sejfów) oraz wiele sprzętów i urządzeń w bazie HEMS. W związku z tym ekipa LPR była zmuszona zawiesić dyżur.
Namierzony i zatrzymany sprawca
O wszystkim powiadomiono zielonogórską policję. Funkcjonariusze analizowali zarówno nagrania z bazy LPR, jak i z miejskiego monitoringu.
- Policjanci wspólnie z pracownikami Centrum Monitoringu wytypowali kilkanaście kamer, z których nagrania wspólnie obejrzeli. Po przysłowiowej nitce do kłębka ustalili markę samochodu, właściciela lawety, a także warsztat, w którym samochód był naprawiany - opowiada podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik policji w Zielonej Górze.
Sprawcą okazał się 28-letni mieszkaniec Zielonej Góry. Mundurowi zatrzymali mężczyznę i zabrali go na przesłuchanie. Zaskoczony kierowca Subaru tłumaczył, że właśnie jechał do komendy policji, żeby się zgłosić i opowiedzieć cały przebieg zdarzenia.
Teraz o ostatecznym wymiarze kary dla mężczyzny zadecyduje sąd. - Z pewnością będzie musiał też pokryć spowodowane przez siebie straty, które mogą wynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych - dodaje podinsp. Stanisławska.
Przeczytaj też: 18-latek wyrzucił nowo narodzone kocięta do śmietnika. Grożą mu 3 lata więzienia