Zintegrowane Inwestycje Terytorialne to obecnie zdecydowanie polityczny temat nr 1 w województwie lubuskim. Włodarz Zielonej Góry Janusz Kubicki grzmi, że marszałek województwa Elżbieta Anna Polak "okradła" miasto, ponieważ zamiast przeszło 300 euro na osobę samorząd ma otrzymać w ramach ZIT 184,21 euro "na głowę".
- Środki, które zostały nam odebrane to kwota około 150 milionów złotych, która zniknie z budżetu miasta. Jest to niezrozumiałe, ponieważ środków dla województwa ma być więcej, a my mamy dostać 150 mln zł mniej. To jest karygodne - podkreślał prezydent miasta w rozmowie z NewsLubuski.pl.
Nowa perspektywa ZIT pozwoli wszystkim się rozwijać
Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego zorganizował dziś konferencję, na której zarząd regionu wyjaśniał i tłumaczył kwestię Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. I tak jak podkreślała marszałek Elżbieta Anna Polak, zgodnie z nowymi standardami Unia Europejska chce równać szanse, a nie tylko wywyższać większe miasta.
- Nowa perspektywa odpowiada na dyrektywy zawarte w polityce spójności Unii Europejskiej. W poprzedniej perspektywie chodziło o zwiększenie funkcji centrów, mamy dwie stolice i to one miały wzmacniać podregiony. Teraz nowy program polega na wyrównywaniu szans i zrównoważonym inwestowaniu. I tak podzieliliśmy środki, aby każdy mógł otrzymać taką samą kwotę, czyli 184 euro na mieszkańca - mówiła.
Jak podkreślał wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn w ostatnim rozdaniu sporo gmin dostało mniej pieniędzy od Zielonej Góry. Za przykład podaje np. gminę Bobrowice (24,4 euro na mieszkańca), gminę Lubsko (19,5 euro) oraz gminę Przewóz (7,21 euro). Jednocześnie zaznacza, iż należy stawiać na zrównoważony rozwój, bo wraz z nowym rozdaniem likwidowany jest Program Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Gminy buntują się przeciwko działaniom Kubickiego
Na dzisiejszej konferencji zjawili się również przedstawiciele mniejszych gmin z terenu województwa lubuskiego. To między innymi burmistrzowie gmin Małomice, Kożuchów i Wschowa. Wszyscy zgodnie wskazywali, że mniejsze samorządy także chcą się rozwijać.
- Domagamy się równego traktowania mieszkańców. Gminy mniejszej wielkości to nie ludzie gorszej kategorii. Prosimy prezydenta Zielonej Góry, aby był naszym partnerem, bo i Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski kradną pieniądze mniejszych gmin. Naszym mieszkańcom też należy się np. porządny chodnik. 184 euro na głowę i będziemy wszyscy usatysfakcjonowani - podkreślała Małgorzata Sendecka, burmistrz Małomic.
Swoje niezadowolenie dosadnie wyraził też burmistrz Kożuchowa Paweł Jagasek. - Pan prezydent to jest lisek chytrusek. Dla siebie zabrać, a inni niech sobie radzą. Zwołujecie konferencje i zarzucacie narracje, że Urząd Marszałkowski jest "be", bo wam nic nie daje. Jeśli pan prezydent jest taki zachłanny, to ja też apeluje: zabrać Zielonej Górze pieniądze i dać nam. My też potrzebujemy na rewitalizację czy drogi - zaznaczał.
O porównanie pokusił się także Łukasz Porycki. Ten wskazał, że Zielona Góra zachowuje się jak szeryf z Nottingham. - Myślałem, że Zielona Góra będzie jak Robin Hood i podzieli się swoim bogactwem z biedniejszymi gminami, natomiast staje się szeryfem z Nottingham, zabiera biednym i daje bogatym - mówił wicemarszałek województwa.
"Zielona Góra jest bardzo mocno zadłużona"
W działania prezydenta Janusza Kubickiego uderzył dziś także radny Platformy Obywatelskiej Sławomir Kotylak. Podkreślał, że argumentem dla mieszkańców, który miał uzasadniać wczorajsze podwyżki podatków, są ZIT-y, ale te w rzeczywistości nijak mają się do podatków miejskich.
- Zielona Góra jest bardzo mocno zadłużona. Projekcja budżetu na przyszłe lata wymaga wpisania do budżetu określonej wartości dochodów, aby móc bilansować budżet. To, co wymyślił sobie prezydent Kubicki, ma mu umożliwić wpisanie do budżetu określonych wartości dochodowych na przyszłe lata i dalej zwiększać zadłużenie miasta. To nie jest potrzebne, by realizować kolejne inwestycje, tylko po to, żeby spiąć budżet - zwracał się do mieszkańców Zielonej Góry.
Na koniec konferencji, gdy pojawił się czas na pytania dziennikarzy, wtrącił się prezydent Janusz Kubicki, który mocno chciał zabrać głos. Włodarz wtargnął na mównicę i odczytał apel w sprawie ZIT przyjęty wczoraj przez Radę Miasta Zielona Góra, a skierowany do zarządu województwa. Swoje działanie tłumaczył tym, iż wczoraj na sesji rady taką możliwość otrzymał członek zarządu województwa Marcin Jabłoński.
Przeczytaj też: Podatki w Zielonej Górze poszły w górę. Sprawdź, za co więcej zapłacimy (ZDJĘCIA)
https://newslubuski.pl/spoleczne/13387-prezydent-zielonej-gory-jak-lisek-chytrusek-gminy-bronia-marszalek.html#sigProId05ed83a2cd