Sznur karetek na podjeździe Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Zielonej Górze to już codzienność. Zespoły pogotowia, zamiast nieść pomoc kolejnym osobom, muszą czekać z pacjentami nawet przez kilka godzin. Pracownicy szpitala podkreślają, że brakuje miejsc na SOR i oddziałach lecznicy.