Dziś nad ranem, około godz. 7.30 kierująca samochodem osobowym Kia Picanto nie opanowała pojazdu i wpadła do rowu. Kobieta trafiła do szpitala.
W czwartek około godz. 15.30 na trasie K27 (Zielona Góra - Nowogród Bobrz.) na wysokości Świdnicy samochód ciężarowy wpadł do rowu. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Do kolejnego grożnego zdarzenia doszło około godz. 9:40 na drodze krajowej nr 27, na skrzyżowaniu Słone - Wilkanowo. Zderzyły się tam dwa pojazdy, osobowy Reanult i MAN.
W sobotę (15.10) około godz. 16.30 na drodze krajowej nr 27 doszło do dachowania samochodu renault.
Droga K27 jest uznawana za lubuską "trasę śmierci". Drogowcy szukają przyczyny. A przyczyna jest raczej prosta - nadmierna prędkość i brawura kierowców. Większość wypadków spowodowana jest nieuwagą i właśnie brawurą.
Według statystyk po drodze krajowej nr 27 (Zielona Góra - Nowogród Bobrzański) dziennie przejeżdża ponad 9 tyś pojazdów, kilkadziesiąt procent z nich o wiele za szybko. Niektórzy kierujący przekraczają prędkość o 70 a w skrajnych przypadkach nawet o 100 km/h. Przekroczenie dozwolonej prędkości obok wymuszenia pierwszeństwa przejazdu jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych nie tylko na tej drodze, ale w ogóle.
Wczoraj około 15.50 doszło do zderzenia dwóch pojazdów - ambulansu jadącego na sygnałach i osobowej skody. Karetka przewoziła pacjentkę. W wyniku tego zdarzenia kobieta zmarła w szpitalu. W nocy zmarła również kierująca skodą.
Na drodze krajowej K27 na wysokości miejscowości Kaczenice doszło do zderzenia czołowego karetki pogotowia, jadącej na sygnałach i osobowej skody.