Maud Schwichtenberg założyła w Polsce, dokładnie w Stargardzie Gubińskim hotelik dla psów "Szczęśliwy pies". Tak przynajmniej miało wyglądać to na zewnątrz. Tak wynika też z szyldu umieszczonego przed posesją. Niestety nie o takim szczęściu psy, które tam się znajdują raczej marzyły.
Takich widoków się nie zapomina. Psy - owczarki niemieckie - zamknięte w ciasnych kojcach brodziły w bagnie, własnych odchodach i resztkach padłych gołębi. Wszędzie porozrzucane było zgniłe mięso, pióra i kości po martwych gołębiach. Na całej posesji unosił się niesamowity fetor. Owczarki były wystraszone, brudne i chore. Właściciel czerpał korzyści materialne... i to mu wystarczyło.