Mieszkańcy Górzykowa, wsi nad brzegiem Obrzycy, po raz drugi zorganizowali Kiściobranie – lokalną imprezę, mającą na celu integrację mieszkańców i pokazanie, że warto wyjść z domu i z odrobiną poczucia humoru wspólnie się bawić.
- W naszej wsi są trzy winnice, więc postanowiliśmy nawiązać do tej winiarskiej działalności i tak powstało Kiściobranie. W tym roku impreza odbywa się po raz drugi. Głównym punktem imprezy są Kiściozjazdy. W zeszłym roku wszystkie pojazdy miały tematykę winogronową. W tym roku jest dowolność. Wymyśliliśmy, że mechanicznym rumakom towarzyszył będzie konkurs nakryć głowy. – mówi Bożena Bykowska, sołtys Górzykowa.
Łukasz Puczyłowski z jednej z sulechowskich firm postanowił wziąć udział Kiściozjeździe na fotelu prezesa:
- Jest to fotel Prezesa Króla Melanżu. Jest zrobiony z kawałka wózka, kawałek przyczepki i dawnego fotela prezesa. Jest też elegancka lampka nocna, stolik i wmontowane elementy dwóch rowerów. Ja mam na sobie perukę, specjalne gogle i oczywiście biżuterię, bo jak wiadomo Król Melanżu musi mieć złotą biżuterię – mówi pan Łukasz.
Uczestnicy zjazdu mieli po drodze do celu kilka zadań do wykonania. Jednym z nich było złapanie pozwolenia na budowę. Wśród pojazdów pojawił się Wannolot – Waldemara Włodka z Nowego Światu i gąsienica zrobiona z beczek po oleju i przedmiotów znalezionych w domu przez Piotra Chodackiego z Kruszyny.
Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się potrawy serwowane przez mieszkańców Górzykowa. Wyśmienite pierogi ruski i ciasto drożdżowe z porzeczkami podbiły niejedno serce. Imprezie towarzyszyła muzyka zespołu cygańskiego z kargowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz koncert sulechowianki Karoliny Filipowicz.
https://newslubuski.pl/wydarzenia/1147-kisciobranie-po-raz-drugi.html#sigProId48437fd6ca