Sobotni protest sceptyków pandemii koronawirusa w Zielonej Górze. W wydarzeniu wzięło udział około 80 osób. Na miejscu działała również policja.
W sobotę, 20 lutego, na deptaku w Zielonej Górze zebrała się około 80-osobowa grupa sceptyków pandemii, mieszkańców województwa lubuskiego. Osoby biorące udział w wydarzeniu protestowały przeciwko ograniczeniom wprowadzonym przez rząd w walce z ogólnoświatową pandemią koronawirusa.
– Jesteśmy grupą wolnych ludzi, działaczy z województwa lubuskiego. Sprzeciwiamy się nieuzasadnionym działania rządu w tej polityce covidowej. Nie zgadzamy się na to, żeby segregowano ludzi sanitarnie, albo żeby stawiano im takie ultimatum że jeżeli się nie zaszczepią to zwolnią ich z pracy. To jest niedopuszczalne w państwie prawa. – mówi Marta Makarewicz.
Uczestnicy podkreślali, że dowody na istnienie pandemii nie opierają się żadne doktryny medyczne. – Dlaczego dzisiaj zakłada się maskę ludziom, dlaczego zakłada się na głowę jakieś urządzenia, które mają rzekomo chronić ludzi, bo ten wirus jest tak zjadliwy, że na dwa metry zabija wszystkich ludzi? A w chwili obecnej szuka się go 15 centymetrów wewnątrz mózgu jakimś powiedzmy podejrzanym urządzeniem i jeszcze 10 do 15 sekund się kręci. I tu jest pies pogrzebany… – mówi Adam Moran.
– Mamy informację ze Stanów, Kanady i tak dalej, że nanosi się tam patogen i tzw. nanomateriał, nanoquantum na tych wacikach, ludziom, którym robi się testy. Nanosi się na blaszkę sitową. I zobaczymy, jaki będzie efekt po jakimś pół roku. Zobaczymy jak będą zachowywali się ludzie, którzy będą, że tak powiem wytestowani. – dodaje Adam Moran.
Mimo obowiązujących obostrzeń i obecności policji uczestnicy akcji pozostawali bez maseczek. Nie zachowywali także zalecanego dystansu społecznego. Po około 2 godzinach uczestnicy przeszli ulicami miasta.
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Prześlij je do nas na Facebooku lub na kontakt@newslubuski.pl