W niedzielę, około godz. 17.50 Dyżurny Operacyjny Stanowiska kierowania Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Zielonej Górze otrzymał informację o 11-letnim chłopcu, który wpadł do niezabezpieczonej studzienki kanalizacyjnej na głębokość około 5 m.
Chłopak bawił się pod wiaduktem przy ulicy Łużyckiej w Zielonej Górze. Przebywał tam ze swoimi kolegami. W pewnym momencie chłopiec wpadł do studzienki niezabezpieczonej włazem. Pozostali uczestnicy poinformowali służby ratunkowe. Jako pierwsi na miejscu zdarzenia zjawili się strażacy z grupy wysokościowej.
– Na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Zielonej Górze przy ul. Kożuchowskiej – informuje bryg. Maksymilian Koperski, PSP Zielona Góra. – Technikami alpinistycznymi zeszli do chłopaka, który jak się okazało miał bardzo dużo szczęścia ponieważ w studzience znajdowały się wystające pręty a głębokość wody sięgała mu aż do szyi. Chłopiec był mocno wychłodzony. Jak się okazało głębokość studni do lustra wody wynosiła 4 m.
Chłopiec został zabrany do szpitala. Ze wstępnych informacji wynika, że nie odniósł większych obrażeń.
– Policja wykonała oględziny już po wyciągnięciu chłopca – mówi podinsp. Małgorzata Barska, KMP Zielona Góra. – Rozpytujemy świadków zdarzenia. Będzie również wszczęte postępowanie sprawdzające, kto jest odpowiedzialny za to, że ta studzienka nie była zabezpieczona.
Zdjęcia i filmy: Tomasz Noskowicz