21-latek jadąc Mercedesem Viano po autostradzie A2 zjechał do rowu i ugrzązł w nim. Na miejsce wezwał pomoc drogową, lecz szybciej od niej na miejsce przyjechali świebodzińscy policjanci. Bus warty 100 tysięcy złotych, którym poruszał się mężczyzna został skradziony z terytorium Niemiec. Właściciel nawet nie wiedział, że auto zostało mu skradzione. Ponadto zatrzymany mężczyzna posiadał dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów.
Wszystko wydarzyło się w środę, 18 lipca. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o pojeździe stojącym na poboczu autostrady A2. Na miejsce wysłał on patrol drogówki. – Policjanci od razu zwrócili uwagę na dziwne, nerwowe zachowanie mężczyzny. Oświadczył on, że nie potrzebuje pomocy, a na miejsce przyjedzie pomoc drogowa – mówi sierż. szt. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Podczas gdy jeden z funkcjonariuszy rozmawiał z 21-letnim kierującym drugi dokładnie przyjrzał się wnętrzu pojazdu. Po chwili zauważył, że w samochodzie wyłamana została stacyjka, więc pojazd mógł zostać skradziony. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się jedynie, że kierujący ma 2 aktywne zakazy prowadzenia pojazdów.
Pojazd nie figurował w bazach jako utracony więc mundurowi nawiązali kontakt z Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, aby funkcjonariusze poinformowali właścicieli o tym, że ich auto zostało skradzione, a polscy policjanci już je odzyskali. – Wartość odzyskanego Mercedesa to prawie 100 tysięcy złotych – dodaje sierż. szt. Ruciński.