Pożar w Gardzku koło Strzelec Krajeńskich. Palił się budynek mieszkalny. Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej.
Pożar Gardzko
Informacja o pożarze wpłynęła do dyżurnego straży pożarnej w Strzelcach Krajeńskich w czwartek, 9 stycznia, tuż po godzinie 17:50. W ogniu stanął budynek jednorodzinny w miejscowości Gardzko.
Na miejsce zadysponowano trzy zastępy, w tym podnośnik hydrauliczny ze strzeleckiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. Wezwano także ochotników z OSP Stare Kurowo, OSP Bronowice i OSP Lipie Góry. W chwili dojazdu pierwszego samochodu gaśniczego ogniem objęta była część budynku z drewnianymi stropami i drewnianą konstrukcją dachu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
Pożar Strzelce Krajeńskie. Zagrożone budynki ze zwierzętami
Strażacy wyposażeni w aparaty powietrzne od razu rozwinęli linie gaśnicze i przystąpili do akcji. Działania prowadzono dwutorowo.
– Pożar zagrażał całemu budynkowi mieszkalnemu i pobliskim budynkom, w którym znajdowały się zwierzęta oraz zapasy słomy. Teren podzielono na trzy odcinki bojowe, organizując jednocześnie działania wewnątrz i na zewnątrz płonącego budynku – relacjonuje st. kpt. Paweł Kaczmarczyk, rzecznik straży pożarnej w Strzelcach Krajeńskich.
Pożar w Gardzku. Nikt nie ucierpiał
W trakcie działań gaśniczych zlokalizowano i wyniesiono z domu butlę z gazem propan-butan. Po opanowaniu sytuacji pożarowej przystąpiono do prac rozbiórkowych i dogaszania. Wszystko było na bieżąco sprawdzane kamerami termowizyjnymi, aby upewnić się, że nie ma ukrytych zarzewi ognia.
Dokładna przyczyna pożaru nie jest znana. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Właściciel ewakuował się z płonącego budynku o własnych siłach jeszcze przed przyjazdem strażaków.
– Udało się obronić konstrukcję dachu oraz pozostałą część budynku mieszkalnego przed pożarem – zaznacza st. kpt. Kaczmarczyk.
Przeczytaj też: Śmiertelny wypadek. Jedna osoba nie żyje. Droga zablokowana