Nie żyje mężczyzna pogryziony przez psy w Zielonej Górze. 46-letni kierowca ciężarówki, który został brutalnie zaatakowany przez trzy psy w Raculi, zmarł dziś rano w szpitalu. Medycy przez kilka dni walczyli o jego życie.
Strzelnica Racula – tragiczny atak psów
Aktualizacja: Prokuratura podała nowe, szokujące fakty. „Miał 53 rany”
Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w niedzielę, 12 października, w rejonie MOP Racula Wschód. Mężczyzna wyszedł z ciężarówki, by pójść na grzyby w pobliżu strzelnicy. Wtedy został zaatakowany przez trzy psy. Zwierzęta gryzły go po nogach i rękach.
Poważnie ranny 46-latek zdołał jeszcze zadzwonić na numer alarmowy 112. Na miejsce natychmiast ruszyło kilka patroli policji oraz zespół pogotowia ratunkowego. Psy uciekły, dopiero gdy usłyszały sygnały nadjeżdżających radiowozów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
Zielona Góra – pogryziony mężczyzna nie przeżył
Mężczyzna trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, gdzie przeszedł kilka skomplikowanych operacji. Lekarze od początku określali jego stan jako „krytycznie ciężki„.
Niestety w środę, 15 października, we wczesnych godzinach porannych, zmarł. Mimo ogromnych starań i wysiłku całego personelu medycznego jego życia nie udało się uratować.
Śledztwo i milczenie służb
Psy uciekły z pobliskiej strzelnicy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że po ataku na obserwację zabrano tylko jednego czworonoga. Co z pozostałymi zwierzętami – nie wiadomo. Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze i prokuratura nie komentują sprawy, tłumacząc to dobrem prowadzonego postępowania.
Mieszkańcy Raculi są wstrząśnięci tragedią i apelują o natychmiastowe działania wobec właściciela zwierząt. Wskazują, że nie jest to pierwszy taki przypadek w tej okolicy – dwa lata temu czworonogi pogryzły kobietę i jej córkę.
Właściciela psów spotkał w komendzie policji po zdarzeniu dyrektor zielonogórskiego schroniska Krzysztof Rukojć. – On nawet nie próbował wyjaśnić sprawy, wykazywać skruchy, nie zauważyłem żadnego zaniepokojenia. Z tego, co wiem, to próbował załatwić sprawę w ten sposób, aby odzyskać swojego psa – mówił dla TVP3 Gorzów.
Aktualizacja: Prokuratura podała nowe, szokujące fakty. „Miał 53 rany”
To teraz będzie wyjaśniać sprawę nie w komendzie policja a w sądzie i mam nadzieje że dostanie dożywotni zakaz posiadania zwierząt oraz co miesięcznie odszkodowanie dla rodziny tego kierowcy i wiadomo miejmy nadzieje sprawiedliwy wyrok [ a teraz sąd nie złapie się na akt skruchy i przeprosiny w celu niższego wyroku]