Policja w Zielonej Górze zabrała głos po tragedii w Raculi, gdzie psy zagryzły 46-letniego mężczyznę. Funkcjonariusze odnoszą się do zarzutów, jakoby policja miała wcześniej bagatelizować zgłoszenia dotyczące agresywnych zwierząt.
Policja Zielona Góra: „Nie ma dowodów na zaniedbania”
– Na tym etapie nie ma żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że policjanci nie reagowali lub bagatelizowali zgłoszenia dotyczące zdarzeń z udziałem zwierząt właściciela strzelnicy – informuje KMP Zielona Góra.
Funkcjonariusze dodają, że wszystkie postępowania prowadzone były zgodnie z procedurami i pod nadzorem prokuratury. – Formułowanie oskarżeń pod adresem policjantów jest krzywdzące i nieuprawnione – zaznaczono w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
„Od 2019 roku nie jest funkcjonariuszem policji”
W oświadczeniu wskazano, że aresztowany właściciel psów, 53-letni Piotr M., od 2019 roku nie pełni już służby w policji i w przeszłości nie zajmował żadnych stanowisk kierowniczych.
Policja stanowczo zdementowała także informacje, jakoby funkcjonariusze mieli korzystać ze strzelnicy należącej do mężczyzny. – Komenda Miejska Policji nigdy nie korzystała, ani nie organizowała szkoleń na tym obiekcie – podano.
Psy zagryzły mężczyznę Zielona Góra
Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielę, 12 października, w zielonogórskim sołectwie Racula. Psy zaatakowały 46-letniego mężczyznę w rejonie strzelnicy. Ofiara doznała 53 ran gryzionych i szarpanych – zmarła po trzech dniach w szpitalu. Właściciel zwierząt został zatrzymany i decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu.
Przeczytaj też: Areszt dla właściciela psów po tragedii w Raculi. Sąd podjął decyzję