Trzy miesiące tymczasowego aresztu dla 53-letniego Piotra M., właściciela psów, które śmiertelnie pogryzły 46-letniego mężczyznę w zielonogórskiej Raculi. Decyzję podjął w piątek, 17 października, Sąd Rejonowy w Zielonej Górze.
Piotr M. trafił do aresztu po tragedii w Raculi
Mężczyzna został doprowadzony do sądu przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze na polecenie Prokuratury Okręgowej. Prokurator złożył wniosek o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Sąd w pełni przychylił się do wniosku śledczych.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, 12 października w kompleksie leśnym w Raculi trzy psy wydostały się z posesji i zaatakowały 46-letniego mężczyznę. Ofiara doznała 53 ran gryzionych i szarpanych. Zmarła po trzech dniach w zielonogórskim szpitalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
Prokuratura: właściciel odpowie za śmierć człowieka
– Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, której następstwem jest śmierć pokrzywdzonego – przekazała Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Za ten czyn grozi kara od 5 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Z uwagi na wagę zarzutów, sąd zdecydował o tymczasowym areszcie na okres 3 miesięcy.
Naczelnik 1 Wydziału Śledczego prokurator Robert Gabryszak po posiedzeniu aresztowym poinformował, że mężczyzna miał możliwość i złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do winy.
Śledztwo w sprawie tragedii w Raculi
Sprawę prowadzi Komenda Wojewódzka Policji w Gorzowie Wielkopolskim pod nadzorem zielonogórskiej prokuratury. Ciało zabezpieczono do sekcji zwłok, której wyniki pozwolą na dokładne ustalenie mechanizmu powstania ran i przyczyn zgonu.
Śledczy analizują też wcześniejsze incydenty z udziałem tych samych psów. W 2022 roku pogryziona została kobieta z dzieckiem, a w 2024 roku młody mężczyzna doznał ciężkich obrażeń, w tym amputacji uszu.
Mieszkańcy Raculi wstrząśnięci tragedią
– Ja miałam pogryzioną rękę, córka rękę i nogę. Właściciel psów wtedy nie reagował, nie pomógł, nie przeprosił. Ta tragedia była do uniknięcia – mówi kobieta pogryziona przez psy dwa lata temu.
Tragedia wstrząsnęła całą Zieloną Górą. Mieszkańcy Raculi mówią wprost: „to nie był przypadek, że w końcu doszło do tragedii”.
Przeczytaj też: Śmiertelne pogryzienie przez psy w Zielonej Górze. Pilny apel prokuratury