Czwartkowy wieczór, 11 marca. Uwagę policjantów patrolujących Strzelce Krajeńskie zwrócił mężczyzna, który dawał znaki, aby zatrzymać radiowóz. Okazał się nim burmistrz miasta Mateusz Feder. Poinformował o wołaniu o pomoc, które dobiega z jeziora Górnego.
Mundurowi szybko pobiegli we wskazane miejsce. Tam w odległości około 4 metrów od brzegu zauważyli tonącego mężczyznę, z którym nie było kontaktu.
- Policjanci uznali, że jedynym sposobem na udzielenie pomocy jest szybkie wejście do wody. Straszy posterunkowy Krystian Jadwiżyc wszedł do jeziora, natomiast posterunkowy Patryk Lewera zabezpieczał kolegę z patrolu - relacjonuje mł. asp. Tomasz Bartos, rzecznik strzeleckiej policji.
Wychłodzony organizm
Tuż po wyciągnięciu poszkodowanego na brzeg mężczyzna wypluł wodę, którą się zakrztusił i odzyskał oddech. Już po chwili z pomocą przyjechał zastęp straży pożarnej oraz zespół pogotowia, który przetransportował go do szpitala.
- Temperatura jego ciała spadła do zaledwie 28 stopni Celsjusza, co pokazuje, że pomoc przyszła w ostatnim momencie - podkreśla mł. asp. Bartos.
Przeczytaj też: Lubsko: Agresywny 43-latek miał narkotyki i zaatakował policjantów
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Prześlij je do nas na Facebooku lub na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.