Wszystko wydarzyło się w piątkowy wieczór, 7 kwietnia, w Strzelcach Krajeńskich. Po godzinie 20:00 patrol policji z Wydziału Ruchu Drogowego poruszając się nieoznakowanym radiowozem, zwrócił uwagę na samochód marki Ford Focus. Kierowca pojazdu jechał w taki sposób, jakby był pod wpływem alkoholu.
- Przy pomocy sygnałów świetlnych i dźwiękowych dali sygnał do zatrzymania. Kierowca jednak zbagatelizował polecenia mundurowych i zaczął uciekać. Mężczyzna ścinał zakręty i zjeżdżał na lewy pas powodując ogromne zagrożenie - relacjonuje asp. Tomasz Bartos, rzecznik policji w Strzelcach Krajeńskich.
Pijany kierowca uderzył w radiowóz
Na alei Wolności policjanci wyprzedzili ściganego Forda i postanowili zatarasować mu drogę. Jego kierowca za nic miał jednak próbę funkcjonariuszy i uderzył w radiowóz. Chwilę później to mundurowi uderzyli w jego auto, co spowodowało, że mężczyzna nie pojechał dalej.
- Mężczyzna uciekał pieszo. Po krótkim pościgu został obezwładniony i zatrzymany. Okazało się, że za kierownicą siedział 19-latek, który nie posiada uprawnień do kierowania. Badanie policyjnym alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie - informuje asp. Bartos.
19-latek już wkrótce usłyszy zarzuty między innymi niezatrzymania się do kontroli i kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara do 5 lat więzienia, dożywotni zakaz kierowania pojazdami, grzywna oraz obowiązek wpłaty 5 tysięcy złotych na specjalny fundusz.
Przeczytaj też: Mieszkaniec Zielonej Góry kradł perfumy na potęgę. Tłumaczył, że "nie ma pieniędzy na utrzymanie"