Osoby zaangażowane w oszustwa korzystają z różnych metod. O tych "na wnuczka" czy "na policjanta" mówi się bardzo często, ale ostatnimi czasy do tego zestawienia możemy dołożyć również sposób "na doradcę inwestycyjnego". W ten sposób swoje oszczędności straciła bowiem kolejna osoba. Tym razem był to mieszkaniec powiatu krośnieńskiego.
Oszustwo kryptowaluty. Chciał szybko zarobić
- Na portalu społecznościowym zauważył reklamę inwestycji w internecie. Po wejściu został przekierowany na stronę wyglądającą jak rządowa. Z widniejących informacji wynikało, że przy zainwestowaniu tysiąca złotych, dzienny zysk może być o wiele większy - relacjonuje kom. Justyna Kulka, rzecznik policji w Krośnie Odrzańskim.
Mężczyzna po kilku godzinach otrzymał polecenie wpłaty 1004 zł na określone konto, aby otworzyć portfel. Zrobił więc przelew i zainstalował na telefonie wskazaną aplikację.
Stracił pieniądze kryptowaluty. Został z kredytem
Po kilku dniach oszust ponownie skontaktował się z mieszkańcem okolic Krosna Odrzańskiego, pokazując mu kwotę, jaką zarobił. Ten rozochocony zyskiem postanowił zainwestować więcej. Wziął kredyt, a pieniądze zgodnie z poleceniami wpłacił we wskazanym kantorze kryptowalut.
- Gdy pojawił się temat wypłaty zysku, okazało się, że musi wpłacić 25 tysięcy złotych, inaczej wszystko przepadnie. Mimo wątpliwości mężczyzna wpłacił określoną kwotę. Przez kolejne dni był informowany, że trzeba czekać na wypłatę pieniędzy, których finalnie nie otrzymał. Łącznie stracił ponad 103 tysiące złotych - informuje kom. Kulka.
Policja apeluje o ostrożność. Przypomina, że zawsze należy stosować zasadę ograniczonego zaufania. Lepiej, aby nieznajomy z internetu nie był naszym doradcą finansowym, bo zamiast zysku może być spora strata. Najlepiej sporo pytać, dociekać i nie dać się zbyć.
Przeczytaj też: Osobówka wylądowała na dachu. Tak skończyło się wyprzedzanie