Początkowo mówiono o tym, że mężczyźni których zwłoki znaleziono w domu w Kwiatkowicach zatruli się tlenkiem węgla – takie zgłoszenie otrzymała straż pożarna z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Służby zawiadomiła żona jednego z mężczyzn, która znalazła nieprzytomnych mężczyzn w domu. Jednak tę wersję szybko wykluczyli strażacy, którzy sprawdzili mieszkanie przy użyciu specjalistycznego sprzętu pod kątem gazów szkodliwych, w tym tlenku węgla. Urządzenia nie wskazały obecności żadnych szkodliwych gazów. Na miejscu do późnych godzin nocnych pracował prokurator oraz grupa dochodzeniowo-śledcza.
Stan czwartego mężczyzny, który trafił w sobotę do gorzowskiego szpitala był bardzo ciężki – lekarze walczyli o jego życie. Badania nie wykazały w jego organizmie obecności tlenku węgla, ale za to potwierdziły obecność alkoholu oraz innych substancji. Lekarze czekają cały czas na wyniki badań toksykologicznych, aby móc stwierdzić czy 29-letni mężczyzna zażywał narkotyki lub dopalacze. Jak dowiedział się portal gorzowianin.com, w niedzielę 18 lutego stan 29-latka był już stabilny i nie zagrażał jego życiu. Mężczyzna został przeniesiony z oddziału intensywnej terapii na inny oddział. 29-latek ma dozór policyjny.
W poniedziałek 19 lutego odbyła się sekcja zwłok trzech zmarłych mężczyzn. - Wstępne wyniki sekcji mówią o tym, że mężczyźni zmarli na skutek ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. A co spowodowało tę niewydolność dowiemy się w ciągu najbliższych kilku dni, kiedy będą znane dokładne wyniki badań. W domu znaleziono środki psychoaktywne w postaci proszku i tabletek oraz butelki po alkoholu. Nie wykluczone, że do nagłego zatrzymania akcji serca mogło przyczynić się zmieszanie alkoholu z dopalaczami lub narkotykami - komentuje Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolski.
Zwłoki zostały odnalezione przez żonę jednego z mężczyzn. Zaniepokojona kobieta, która nie miała kontaktu z mężem od piątku 16 lutego od godz. 19, postanowiła pojechać w sobotę do domu w Kwiatkowicach, aby sprawdzić co się dzieje. Kiedy weszła do mieszkania, zastała zmarłych mężczyzn w pozycji półsiedzącej na kanapie oraz na krzesłach.
Dwaj zmarli mężczyźni, to bracia w wieku 35 i 40 lat, trzecia ofiara to również 40-latek.
Źródło: gorzowianin.com