Za pierwszym razem na miejscu byli tylko ratownicy z pogotowia. - Drzwi do lokalu otworzył im starszy mężczyzna. Był on prawdopodobnie pijany. Stwierdził, że nie potrzebuje żadnej pomocy - informuje Dyżurny Operacyjny Miejskiego Stanowiska Kierowania.
Po chwili wpłynęło ponowne zgłoszenie od sąsiadów. Cały czas twierdzili oni, że mężczyzna potrzebuje natychmiastowej pomocy. Ekipa pogotowia po raz kolejny spróbowała dostać się do lokalu. Tym razem bezskutecznie. Nie było czasu do stracenia, dlatego wspólnie zadecydowali, że na miejscu potrzebni będą strażacy, którzy przy pomocy specjalnych narzędzi otworzą drzwi do mieszkania.
Po otrzymaniu infomacji z prośbą o pomoc, Dyżurny Operacyjny MSK w Zielonej Górze natychmiast zadysponował na ulicę Monte Cassino dwa zastępy straży pożarnej, w tym 30-metrową drabinę mechaniczną. Strażacy zaledwie po kilku minutach byli już pod wskazanym blokiem. Na szczęście obyło się bez wyważania drzwi. Mężczyzna, który według osoby zgłaszającej potrzebował pomocy, chwilę po przyjeździe strażaków sam otworzył drzwi i ponownie oświadczył, iż nie potrzebuje pomocy.
https://newslubuski.pl/interwencje/4573-strazacy-interweniowali-w-bloku-w-zielonej-gorze-konieczne-bylo-otwarcie-mieszkania.html#sigProIde45355f6a2