Koronawirus. Strażacy ze Słubic na kwarantannie. Wcześniej byli na wypadku

Wczoraj strażacy ze Słubic zostali wezwani do wypadku drogowego. Cała zmiana udzielała pomocy kierowcy, u którego podejrzewa się obecność koronawirusa. Teraz ratownicy oczekują na wyniki badań.

W środowe popołudnie, 1 kwietnia, strażacy zostali wezwani do wypadku na drodze krajowej nr 29 koło Cybinki. Ciężarówka zjechała z trasy i czołowo uderzyła w drzewo. Poszkodowany kierowca był uwięziony w zgniecionej kabinie. W akcję uwalniania rannego kierowcy zaangażowani byli wszyscy ratownicy.

Wiadomość, która wszystko zmieniła

Jak ustalił portal NewsLubuski.pl, mężczyzna miał podwyższoną temperaturę ciała. – Został przetransportowany do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim – informuje mł. asp. Ewa Murmyło ze słubickiej policji.

Strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Słubicach po powrocie z akcji dowiedzieli się, że u poszkodowanego kierowcy podejrzewa się obecność koronawirusa. – Cała zmiana służbowa została poddana izolacji w jednym z pomieszczeń i cały czas tam przebywa. Oczekujemy na wyniki badań – mówi st. kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskich strażaków.

Dezynfekcja jednostki

Sama strażnica jak i wszystkie samochody zostały zdezynfekowane przez strażaków z Gorzowa Wielkopolskiego. Po przeprowadzeniu dekontaminacji służbę w jednostce pełnią strażacy z nowej zmiany. Zastępy normalnie wyjeżdżają do zdarzeń.

Aktualizacja: Do szpitala trafiły wyniki badań mężczyzny. Nie potwierdzono u niego obecności koronawirusa. Zmiana służbowa strażaków wróciła już do swoich domów. Jednocześnie z funkcjonariuszami PSP na kwarantannie przebywało 9 ochotników z Cybinki. Ci przebywali w domach.

Fot. OSP Cybinka

Przeczytaj też: Straż miejska i gminna przechodzi pod pod zwierzchnictwo policji. Ulice patroluje też wojsko