W środę 18 maja lubuscy policjanci z Sekcji Zabezpieczenia Autostrady zauważyli osobową audi, której kierowca jechał za szybko. Cała sytuacja miała miejsce na drodze K-92 w pow. świebodzińskim. Za kierownicą siedział mężczyzna, który widząc mundurowych gwałtownie przyspieszył. Wyprzedzał na łuku drogi pomimo dwóch linii ciągłych. Wrażenia nie zrobił na nim również przejazd kolejowy. Pomiar wykaza ł, że kierowca jechał w tym miejscu z prędkością niemal 200 km/h przy ograniczeniu do 50. 30-latek, pomimo wydawanych sygnałów nakazujących zatrzymanie się, kontynuował ucieczkę, kilkukrotnie wyprzedzając inne samochody w miejscach, gdzie było to zabronione. Jego szaleńcza jazda zakończyła się w przydrożnym rowie, na utrudnieniach związanych z robotami drogowymi. Wcześniej jednak zahaczył o naczepę ciężarówki, której elementy leżały na drodze. Po dojechaniu do rozbitego samochodu policjanci zauważyli, że w środku nikogo nie ma. Robotnicy, którzy remontowali jezdnię wskazali, że kierowca rozbitego auta uciekł do lasu. Kilka minut później nieodpowiedzialny 30-latek był już w rękach policjantów. Ukrywał się w lesie kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie rozbił auto. Okazało się, że uciekał przed patrolem drogówki, bo ma wydaną decyzję o cofnięciu uprawnień. Teraz jego sprawą zajmie się sąd. 30-latek odpowie za wykroczenia oraz za przestępstwo jakim jest niezastosowanie się do decyzji o cofnięciu uprawnień. Grozi mu grzywna i nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
źródło: KWP Gorzów Wlkp.