Wszystko zaczęło się w piątek, 26 czerwca, kiedy mężczyzna wrócił z Holandii na terytorium Polski. Około godziny 10:00 mężczyzna skontaktował się z rodziną i poinformował, że wkrótce będzie w domu.
Niestety następnego dnia samochód 44-latka został odnaleziony w lesie przy drodze krajowej nr 22 w okolicach Sulęcina. Auto marki Volkswagen Golf miało otwarte wszystkie drzwi. W środku znajdowały się rzeczy osobiste i telefon mężczyzny. Najprawdopodobniej pojazd stał tam od 26 czerwca od godzin popołudniowych.
Intensywne działania poszukiwawcze
Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania mężczyzny. Do akcji wezwano wiele patroli policji oraz Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą OSP "Jarogniewice" z Zielonej Góry. Psy tropiące straciły jednak trop kilkaset metrów od pojazdu na drodze prowadzącej w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego.
Kolejne dni to nieustanna walka z czasem. Działania wspierało kilkudziesięciu strażaków Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Pomagała także straż leśna oraz wojsko ze Skwierzyny. Ponadto do akcji użyto dronów z kamerami termowizyjnymi.
Odnaleziony po dwóch dniach
Przełom nastąpił w poniedziałek, 29 czerwca. Grupa poszukiwawcza OSP "Jarogniewice" odnalazła w lesie ślady wskazujące na przemieszczanie się człowieka. Około godziny 17:25 służbom udało się zlokalizować poszukiwanego 44-latka.
- Mężczyzna był wychłodzony, posiadał liczne otarcia oraz nie było z nim kontaktu logicznego. Został odnaleziony około 3 kilometrów od swojego samochodu, w pobliżu miejscowości Rogi. Po udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy został on ewakuowany przez strażaków do zespołu pogotowia - relacjonują strażacy z Sulęcina.
https://newslubuski.pl/interwencje/8795-sulecin-wrocil-do-polski-i-zaginal-44-latek-odnaleziony-po-dwoch-dniach-poszukiwan.html#sigProIdeafab2360e
Przeczytaj też: Poważny wypadek koło Świdnicy. Osobówka uderzyła w drzewo. "Kierowca był pijany" (ZDJĘCIA, FILM)