Śmiertelny wypadek na DK27. Nowe fakty w sprawie tragedii

Śmiertelny wypadek na DK27 pod Żarami. Śmiertelnie potrącił mężczyznę na wózku inwalidzkim i uciekł. Grozi mu nawet 20 lat więzienia.

Wypadek Żary. „Sprawca zgłosił się sam”

Tragedia rozegrała się na drodze krajowej nr 27 na odcinku Przewóz – Straszów w środę, 16 kwietnia, przed godziną 13:00. 42-letni kierujący samochodem marki Volkswagen Sharan z nieznanych obecnie przyczyn potrącił niepełnosprawnego mężczyznę, który poruszał się na wózku inwalidzkim. 61-latek zginął na miejscu, a sprawca uciekł.

W Komendzie Powiatowej Policji w Żarach ogłoszono alarm dla funkcjonariuszy. Wszystko po to, aby jak najszybciej znaleźć sprawcę. – Sprawca ostatecznie zgłosił się sam na policję z pełnomocnikiem – informuje Ewa Antonowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.


Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:


Śmiertelny wypadek DK27 Żary. Trwają czynności procesowe

Na miejscu śmiertelnego wypadku na DK27 długo pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej pod nadzorem prokuratora. Czynności realizował także biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.

– W sprawie został zabezpieczony pojazd, który następnie poddano oględzinom – informuje st. asp. Sylwia Tyburska, rzecznik żarskiej policji. Prokuratura nie zdradza obecnie więcej szczegółów z racji na trwające czynności procesowe.

Przypominamy, że wózek inwalidzki należący do mężczyzny został odnaleziony w miejscowości Straszów, około 2 kilometry od miejsca tragedii. Zniszczony leżał na trawie tuż przy skrzyżowaniu z krajową „27”. Dalej nie wiemy, czy sprawca tuż po wypadku zabrał wózek i porzucił go w Straszowie, czy jechał z wózkiem wbitym w karoserię samochodu.

Wypadek na DK27. Sprawcy grozi nawet 20 lat więzienia

Spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Możliwa kara wzrasta, jednak gdy sprawca ucieknie z miejsca zdarzenia. Takiej osobie grozi wtedy kara od 5 do nawet 20 lat więzienia.

Mężczyzna, który został śmiertelnie potrącony, był znany lokalnym kierowcom. Mieszkańcy Przewozu wskazują, że często poruszał się po krajowej „27” na tym odcinku, ponieważ mieszkał w Straszowie. – Do Przewozu jeździł z reguły do sklepu. Zawsze miał kamizelkę odblaskową albo na sobie, albo przyczepioną do wózka – zaznacza jeden z naszych rozmówców.

Przeczytaj też: Radiowozem na sygnałach do szpitala. „Liczyła się każda minuta”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *