Testy na obecność COVID-19 potwierdziły wirusa u lekarza z zielonogórskiego szpitala. Mężczyzna pracował na Klinicznym Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
- OIOM musi być wyłączony na jakiś czas. Planujemy przekazać pacjentów z oddziału do innych szpitali. Ponadto wstrzymujemy do odwołania przyjęcia na pilne i planowane zabiegi oraz pacjentów, którzy wymagają znieczulenia. Wszystko z uwagi na mocno ograniczoną kadrę anestezjologiczną - mówi Robert Kowalik z biura zarządu szpitala.
Szpital całkowicie zawiesił też pracę Centrum Urazowego. To wydzielona część szpitala, w której diagnozowani i leczeni są pacjenci z najcięższymi urazami, np. po wypadku drogowym czy upadku z wysokości.
Badania wśród personelu i pacjentów
Tuż po potwierdzeniu zakażenia u anestezjologa natychmiast ruszyły wszystkie procedury. - Intensywnie badamy personel i pacjentów, którzy mieli kontakt z lekarzem. Upewniamy się, czy ktoś nie został zakażony - dodaje R. Kowalik.
Sztab kryzysowy, który zebrał się w szpitalu postanowił stworzyć "czysty" zespół anestezjologiczny na wypadek konieczności przeprowadzenia pilnych zabiegów. Dodatkowo OIOM zostanie dokładnie zdezynfekowany.
Przeczytaj też: Wypadek na krajowej "27" pod Nowogrodem Bobrzańskim. Kierowca był pijany i po narkotykach (ZDJĘCIA, FILM)