W sobotę, 19 września, około godziny 18 do policjantów dotarła informacja o rodzinie, która przyjechała do lasu na grzyby i nie potrafi znaleźć drogi powrotnej. Do poszukiwań ruszyli funkcjonariusze, by jak najszybciej dotrzeć do zaginionych. Informacji na temat lokalizacji było niewiele. Nie pomagały też mapy zainstalowane w telefonie. Rodzina szukała punktu orientacyjnego a dyżurny poprosił, by zrobiono fotografię pobliskich słupków, na których były oznaczenia mogące pomóc w poszukiwaniach.
Zdjęcie trafiło do policjantów, którzy byli w okolicach lasu. Naczelnik wydziału sztabu policji gorzowskiej jednostki, kom. Arkadiusz Serafiński i jego zastępca, asp. Marcin Zaskórski, znali teren. Szybko wytypowali miejsce, w które mogła udać się rodzina. Kilkadziesiąt minut później udało im się dotrzeć do rodziców z dwójką dzieci i psem. Szczęśliwi dziękowali policjantom, że udało się ich odnaleźć. Okazało się, że byli kilka kilometrów od swojego auta. Policjanci przetransportowali ich na parking, skąd mogli cali i zdrowi wrócić do Gorzowa Wlkp.
Sezon na grzybobranie i leśne spacery w pełni. Wielogodzinne wyprawy powodują, że można stracić orientację w terenie. Każdego roku gorzowscy policjanci co najmniej kilkanaście razy poszukają osób, które wyszły na grzyby i nie potrafią wrócić do domu. Na pomoc ruszają funkcjonariusze kilku pionów, by jak najszybciej dotrzeć do zaginionych. Czas ma tu ogromne znaczenie. Poszukiwania prowadzone późnym wieczorem lub w nocy nie należą do najłatwiejszych. Stąd dużo policyjnych sił skierowanych do działań. Sprawne poszukiwania są możliwe przede wszystkim dzięki znajomości terenu i właściwemu planowaniu.
Źródło: podkom. Grzegorz Jaroszewicz, Komenda Miejska Policji w Gorzowie Wlkp.