Jak ustalił NewsLubuski.pl, pościg miał swój początek po godzinie 19:30. Patrol z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbował zatrzymać do kontroli kierowcę Audi A4. Mundurowi zwrócili uwagę na kierowcę, ponieważ skręcając z ulicy Wrocławskiej w ul. Lwowską, nie włączył on kierunkowskazu.

Kierujący za nic miał polecenia funkcjonariuszy i zaczął uciekać. - Kierujący Audi jechał ze znaczną prędkością, wyprzedzał znajdujące się na drodze pojazdy, ale w pewnym momencie tuż przed rondem Orląt Lwowskich uderzył w słup oświetleniowy, a następnie w znak drogowy - relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik zielonogórskiej policji.

Osoby jadące Audi tuż po zderzeniu próbowały uciekać. Zaraz za nimi ruszyli policjanci, którym udało się zatrzymać pasażerkę osobówki. To kobieta w szóstym miesiącu ciąży. Po chwili funkcjonariusze zatrzymali jeszcze 21-letniego mężczyznę. - Zatrzymany twierdził, że to nie on kierował samochodem - mówi podinsp. Stanisławska.

Podczas sprawdzania w policyjnych bazach danych okazało się, że kierujący ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto badanie na obecność środków odurzających wykonane w szpitalu wykazało, że 21-latek zażywał amfetaminę i marihuanę.

Zatrzymany jest znany zielonogórskiej policji i wcześniej był już notowany m.in. za kradzież czy posiadanie narkotyków. Dodatkowo mężczyzna miał na swoim koncie podobne zdarzenie. W 2017 roku kierując pod wpływem narkotyków, nie zatrzymał się do kontroli i próbował uciec. Pojazd, którym się poruszał, nie miał ważnego ubezpieczenia OC.

Młody mężczyzna odpowie za naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz za kierowanie pojazdem pod wpływem środków odurzających. - Za te przestępstwa grozi kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności - informuje rzecznik.

Fot. NewsLubuski.pl, KMP Zielona Góra