Rolnicy w całej Polsce organizują masę protestów, ponieważ sprzeciwiają się przede wszystkim wprowadzaniu tzw. "Zielonego Ładu". Są także przeciwko nadmiarowemu importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz polityce rolnej Unii Europejskiej.

Dziś, 20 lutego, rolnicy punktualnie o godzinie 10:00 zablokowali trasę S3 na wysokości Sulechowa. Ciągniki rolnicze stanęły po obu stronach ekspresówki na węźle Sulechów. Maszyn jest przeszło 200, a do tego należy doliczyć także samochody osobowe. Wraz z rolnikami protestują także myśliwi oraz pszczelarze.

Zablokowana S3 dzisiaj. Utrudnienia na S3 będą przedłużone

Początkowo blokada trasy S3 miała zakończyć się dziś o godzinie 18:00. Rolnicy wspólnie podjęli jednak decyzję o przedłużeniu strajku. Teraz planuje się, że ciągniki zjadą z drogi ekspresowej w środę, 21 lutego, o godzinie 18:00. Czy tak się stanie? Tego obecnie nie wiadomo. Zgromadzenie oficjalnie zgłoszone jest aż do 20 marca.

- Mieliśmy skończyć o 18:00, ale zapadła decyzja, aby zostać tutaj na noc. Chcemy pokazać naszą bardzo dużą determinację. To nasza wspólna decyzja - zaznacza Rafał Nieżurbida, organizator protestu.

Poniżej materiał filmowy z protestu. Dalsza część artykułu pod wideo:

Policjanci stoją na węzłach Zielona Góra Północ oraz Świebodzin Południe i kierują wszystkie pojazdy na objazdy. Ruch prowadzony jest przez tzw. starą trójkę oraz drogi wojewódzkie nr 282, 278 i 313. Wzmożony ruch na objazdach powoduje, że powstają spore korki. Na tzw. starej trójce największe utrudnienia występuje w rejonie mostu w Cigacicach, gdzie policja ręcznie steruje ruchem.

Sytuacja na S3. Strajk rolników Sulechów. "Piłka jest po stronie rządzących"

Protest rolników na trasie S3 w Lubuskiem to jedna z największych w Polsce. Rolnicy podkreślają, że są bardzo zdeterminowani i nie zrobią ani jednego kroku wstecz. Pokazuje to także frekwencja, która przerosła oczekiwania organizatorów. Początkowo mówiło się, że w blokadzie na S3 weźmie udział tylko około 100 ciągników.

- Chyba nigdy takiego protestu nie było. Zwrócenie uwagi społeczeństwa na tę sprawę musi być. Protest jest zgłoszony na 30 dni. Teraz piłka jest po stronie rządzących. Historia pokazuje, że nie mamy co liczyć na wizytę kogoś z rządu, ale liczymy, że nasi posłowie z lubuskiego tutaj się zjawią. Nasze postulaty znają, ale chcemy wiedzieć, jak oni widzą to ze swojej perspektywy - zaznacza Rafał Nieżurbida, przedstawiciel rolników.

Przeczytaj też: Policjanci weszli na bezpłatne badanie wzroku. "Niespodziewani goście"