Nasze misie też polecą do Syrii… (ZDJĘCIA)

Sobota. W jednym z zielonogórskich marketów ruch jak na weekend przystało – ogromny. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się odczekać swoje 15 minut przy kasie, poświęcic kilkadziesiąt złotych i uszczęśliwić troje dzieci. Dzieci, które żyją w krytycznych warunkach. Dzieci z Aleppo.

Dla większości dzieci w Polsce Święta Bożego Narodzenia oznaczają zabawę w śniegu, zapach gorącej czekolady i oczekiwanie na Świętego Mikołaja. Niestety, dzieci mieszkające w ogarniętej przez wojnę Syrii nie maja szans na w pełni szczęśliwe święta a sama zima jest dla nich często walką o życie.

Zielonogórska radna – Eleonora Szymkowiak w tym roku postanowiła zostać Świętym Mikołajem i przygotować prezenty dla młodych mieszkańców Aleppo. O pomoc prosiła mieszkańców miasta, instytucje i firmy prywatne. Akcja kończy się we wtorek. 

– To przerosło trochę moje oczekiwania – mówi ze łzami w oczach Eleonora Szymkowiak. – Mamy misie, lalki, samochody, dostaliśmy nawet deskorolki i zupełnie nowy rowerek dziecięcy. Wśród tych wszystkich rzeczy 90% jest nowych. Mam świadomość, że tam potrzebna jest żywność czy leki ale dzieci również maja swoje marzenia. Jako dziecko marzyłam o lalce i wiem, że każdy maluch pragnie przytulic się do misia, uczesać lalkę czy pobawić się samochodem. 

Kiedy przybyliśmy do kwiaciarni pani Eleonory ze swoimi misiami spotkaliśmy tam jedną z zielonogórskich rodzin, którzy przynieśli całą torbę resoraków.

– Zdecydowałam się na pomoc tym dzieciom, ponieważ tam trwa wojna domowa. Na tym wszystkim cierpią przede wszystkim dzieci – komentuje Michalina Sołtysiak – Dzięki nam Boże Narodzenie będzie dla nich jakąś radością. Niech ten uśmiech dziecięcy dotrze do nich. Przeznaczyłam, całą torbę samochodzików, które zbierał przez cały rok mój niepełnosprawny syn.

– Cieszę się – dodaje Andrzej Sołtysiak, syn pani Michaliny  – Uśmiech dziecka jest najlepszy. 

W czwartek wszystkie paczki muszą dotrzeć do Wrocławia, skąd zostaną zabrane razem z paczkami żywnościowymi samolotem ambasady. 

– Prezydent Janusz Kubicki obiecał pomoc w transporcie, my musimy tylko teraz po nocach zrobić dla dzieciaków paczki – dodaje radna. 

Brakuje jeszcze upominków dla starszych dzieci. Mile widziane byłyby zeszyty, farby, bloki, mazaki i inne przybory szkolne czy nowa, ciepła odzież.  Prosimy o pomoc. Pani Eleonora czeka na Was w kwiaciarni pod zielonogórskim ratuszem.