- Czasami się zatnie i trzeba go z kołka potraktować - mówi pan Marcin Kasprzak, kierowca czerwonego malucha - ale odpala i jeździ. Radzi sobie świetnie na chodnikach i według mnie nie ma lepszego sprzętu do odśnieżania niż on. Robi to bardzo szybko. Zanim inne traktory przejadą połowę osiedla, ja już jestem na następnym.
Czerwona odśnieżarka pomaga dozorcom w odśnieżaniu chodników na bardzo wielu osiedlach w Zielonej Górze. Oszczędza ich siły i zdrowie.
- Pozostaje im tylko posypać chodniki piaskiem czy solą i mają wolne - śmieje się kierowca malucha. - Mój maluch ma pług sterowany ręcznie. Troszkę muszę się namęczyć podnosząc i opuszczając go. Ale to sama przyjemność.
Podczas rozmowy zauważyliśmy ogromne zainteresowanie pojazdem. Przejeżdżający obok kierowcy zatrzymywali się aby zrobić zdjęcie.
- Jeżdżę już czwartą zimę - kontynuuje pan Marcin. - Zdjęcia malucha były już w regionalnej gazecie. Często odnajduję też zdjęcia fiacika na portalach społecznościowych. Maluch robi furorę. Ludzie machają i robią zdjęcia.
Maluszek jeszcze nigdy nie zawiódł. Mimo mrozu w samochodzie jest ciepło.
- Teraz jest mało śniegu, ale jak będzie więcej to silnik malucha pracuje pod bardzo wysokim obciążeniem - kończy kierowca. - Wtedy w samochodzie jest tak gorąco, że muszę jeździć z otwartym oknem.