Władze Poznania jako pierwsze w Polsce zarządziły dwutygodniową przerwę w nauce. Od tego momentu mieszkańcy Zielonej Góry nieustannie zwracali się do prezydenta miasta Janusza Kubickiego, czy podobna sytuacja będzie miała miejsce w jednej z lubuskich stolic.
W oświadczeniu opublikowanym przed godziną 15:00 Janusz Kubicki poinformował, że nie zamierza zamykać placówek oświatowych. - Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych wskazań, które uzasadniły by tak radykalną decyzję. Po rozmowach ze specjalistami uważam, iż decyzja o zamknięciu placówek byłaby przedwczesna. Nie ma żadnego potwierdzonego przypadku wirusa w Zielonej Górze! Rekomendacje Majsterstwa Zdrowia i WHO wskazują czego należy się wystrzegać i jak postępować - napisał prezydent (pisownia oryginalna).
Większość mieszkańców nie zgadza się z prezydentem
Pod oświadczeniem prezydenta Zielonej Góry niemalże natychmiast pojawiło się wiele komentarzy. Niektórzy popierali decyzję włodarza, natomiast zdecydowana większość była przeciwna takiej decyzji.
- Wszystkie miasta zamykają szkoły, żeby zablokować rozprzestrzenianie się póki problem się nie rozrósł, ale Zielona Góra zamknie szkoły dopiero gdy będzie za późno i epidemia się rozpędzi - napisał pan Bartosz. Tuż za nim znalazła się pani Katarzyna: "Skoro podjął Pan taką decyzję to wypadałoby zapewnić chociażby mydło na UZ, którego wiecznie brakuje, a najlepiej środki antybakteryjne".
Zwołano sztab kryzysowy. Czy zamkną szkoły?
Janusz Kubicki jeszcze tego samego dnia o godzinie 21:00 wydał kolejny komunikat. - Kochani z dużą uwaga czytam co piszecie, wszystkie Wasze opinie są ważne i istotne. Widać w nich dużo obaw i niepokoju, dotyczy on w szczególności zdrowia dzieci. Dlatego biorąc pod uwagę ten fakt oraz szybko rosnącą liczbę zarażeń, postanowiłem zwołać na środę zespół kryzysowy. Podejmie on decyzję dotyczącą dalszego funkcjonowania placówek oświatowych - czytamy w oświadczeniu (pisownia oryginalna).
Przeczytaj także: Seria potrąceń w Zielonej Górze. Doszło do kolejnego zdarzenia na pasach (ZDJĘCIA)