Uruchomienie szpitala zajęło zaledwie trzy dni. Newralgicznym elementem tego zadania było ewakuowania pacjentów do innych placówek. W szeroko zakrojonej akcji pomagało wojsko, straż pożarna i firmy zajmujące się transportem medycznym. Szpital był w stałym kontakcie z rodzinami chorych. W nowych placówkach wszyscy zostali przebadani. Ewakuowano łącznie 130 osób.

200 łóżek, w tym 20 do intensywnej opieki medycznej

Jednoimienny Szpital Zakaźny jest jedną z 19 takich placówek w kraju. - Te placówki będą zajmować się tylko osobami podejrzanymi lub zakażonymi koronawirusem. Zależy nam na tym, by minimum 10 procent miejsc w przekształconych placówkach to były łóżka respiratorowe - mówił 12 marca szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski.

I tak w gorzowskim szpitalu docelowo znajdzie się tu 200 łóżek, w tym 20 z respiratorami. - Obecnie gotowych jest już 100 zakaźnych łóżek - informuje Jerzy Ostrouch, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim.

Za utworzenie Jednoimiennego Szpitala Zakaźnego i pracę w nim odpowiada Piotr Dębicki, ordynator Oddziału Reumatologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych. Pacjentami zajmować się będzie 7 lekarzy i 37 pielęgniarek wyposażonych w niezbędne środki ochrony osobistej.

Diagnostyka do 4 godzin

Gorzowski szpital otrzymał na walkę z koronawirusem wsparcie z rezerwy kryzysowej zarządu województwa lubuskiego w wysokości 620 tysięcy złotych. Za te pieniądze szpital kupi analizator i macierz dla szpitalnej Pracowni Mikrobiologii. Sprzęt zagwarantuje przyspieszenie diagnostyki w kierunku wykrywania SARS-CoV-2 do 4 godzin.

Szpital zakupił też 300 testów immunochemicznych do diagnostyki koronawirusa. Pracownia Mikrobiologii do odwołania pracuje w trybie całodobowym.

Przeczytaj też: Potrącony pies utknął pod autem. Z pomocą przybyli strażacy z Kłodawy (ZDJĘCIA)