Pierwsze minuty meczu były zdecydowanie na korzyść przyjezdnych. Już po dwóch rzutach gospodarze przegrywali 5:0 - mecz zapowiadał się ciężkim bojem o zwycięstwo. Po niedługim czasie Stelmet złapał wiatr w żagle i dogonił Sidigas. Do końca pierwszej kwarty zespoły wymieniały się prowadzeniem, a pierwszą kwartę wygrali goście dwoma punktami. Druga kwarta była bardzo podobna do pierwszej. Oba zespoły wykazywały równą walkę na wysokim poziomie. Przełamanie nastąpiło w trzeciej kwarcie. Zdecydowanie lepiej zaczął grać Vladimir Dragicević, a niczym karabin maszynowy zachowywał się Martynas Gecevicius - debiutujący w barwach Stelmetu zawodnik (trafił 5 z sześciu rzutów za "trzy"). Widać, że Gecevicius zadomowił się w nowej drużynie, a atmosfera mu znakomicie odpowiada. W czwartej kwarcie znów, jak by wkradło się rozkojarzenie, gospodarze mieli problemy z zatrzymaniem gości. Jednak bardziej zespołowa gra Stelmetu okazała się kluczem do sukcesu.
Stelmet grał bardzo dobrze w obronie, miał świetne podania w ataku. Chcieliśmy poprawić nasze podania, straliśmy się, ta noc jednak należała do zespołu gospodarzy - powiedział Bruno Fitipaldo - zawodnik Sidigas.
Uważam, że mój zespół zagrał dobrze w ataku, jednak mieliśmy problemy, chcieliśmy poprawić naszą grę. Zielona Góra mimo tego grała dobrze, znajdowała pozycje za "trzy" i inne sytuacje strzeleckie. W meczu zagrali z większą energią - powiedział Stefano Sacripanti - trener Sadigas.
Zagraliśmy do tej pory z najlepszą drużyną, więc cieszy nas bardzo to zwycięstwo. Myślę, że była dobra energia, dobra walka. Potrzebowaliśmy tego spotkania. Wreszcie mieliśmy mało strat - powiedział Łukasz Koszarek, Stelmet BC.
https://newslubuski.pl/sport/3821-drugie-zwyciestwo-stelmetu-w-lidze-mistrzow.html#sigProIddd5b63da37