W czwartek (24.11) około godz. 12.10 doszło do wypadku lotniczego, w wyniku którego śmierć na miejscu poniósł 60-kilkuletni pilot.
– Według relacji świadka samolot spadł na ziemię tuż po starcie – informuje nadkom. Małgorzata Stanisławska, rzecznik prasowy KMP Zielona Góra – pilot poniósł śmierć na miejscu. Pilotował samolot sam. Dalsze szczegóły będą jeszcze ustalane.
Na miejscu zdarzenia pracowało pięć jednostek straży pożarnej.
– Nasza praca polegała głównie na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wypompowaniu paliwa z wraku samolotu – mówi mł. kapitan Łukasz Januszewicz, Jednostka Ratowniczo – Gaśnicza nr 1 w Zielonej Górze.
– To był bardzo doświadczony pilot – komentują ludzie, którzy zebrali się w okolicy tragedii – z dużym oblotem, który można liczyć w tysiącach godzin.
Na miejscu czynności prowadzi policja, prokuratura i komisja do badań wypadków lotniczych.