Wszystko wydarzyło się w niedzielę, 13 maja, chwilę po godzinie 3 w nocy. W jednym z budynków znajdujących się w dzielnicy Zielonej Góry – Zatoniu wybuchł pożar. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji świadka zdarzenia jak również przybyłych na miejsce strażaków nie doszło do tragedii.
Płonęło poddasze budynku oraz wnętrze mieszkania. Pomimo to, że akcja gaśnicza przebiegała bardzo sprawnie w celu dotarcia do ukrytych zarzewi ognia niezbędna okazała się rozbiórka pokrycia dachowego.
Pan Sebastian Karnicki w kilkadziesiąt minut stracił dobytek swojego życia. – Spłonęło moje mieszkanie, wraz z dachem – relacjonuje w mediach społecznościowych. Niestety mieszkanie nie było ubezpieczone. Teraz Pan Sebastian zbiera fundusze na jego odbudowę. – Dla mnie, w takiej sytuacji liczy się każdy grosz i będę niezmiernie wdzięczny za wsparcie – dodaje właściciel.
Konto do wpłat:
Sebastian Karnicki
mBank: 49 1140 2004 0000 3502 7765 6595