Horror pod Zieloną Górą. Psy żyły w tragicznych warunkach (ZDJĘCIA)

Brud, smród i mnóstwo psów na jednej posesji. Taki widok zastali policjanci i inspektorzy zwierząt w Koźli (gmina Świdnica) pod Zieloną Górą. Na posesji znaleziono także zwłoki dwóch psów.

Gmina Świdnica pod Zieloną Górą – horror psów

Prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy – niekontrolowane zbieractwo doprowadziło do dosłownego zawalenia różnymi odpadami całej posesji i domu we wsi Koźla (gmina Świdnica) koło Zielonej Góry. Pośród tego żyło kilkadziesiąt brudnych i totalnie zaniedbanych psów. Psy rozmnażały się tu w nieskończoność, a śmieci zalegały w każdym kącie. Warunki były dramatyczne.

W środę, 11 czerwca, interwencję podjęli tu inspektorzy zwierząt z zielonogórskiego Biura Ochrony Zwierząt oraz Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Obecni byli również funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Widok w środku budynku i na zewnątrz całkowicie ich przeraził.


Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:


Psy w tragicznych warunkach. „To jest niewytłumaczalne”

– To, co tutaj zobaczyliśmy po prostu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Już byliśmy u wielu zbieraczy, ale to jest niewytłumaczalne, dlaczego do tej pory nikt w gminie nie rozwiązał tego problemu. Miało być 13 psów, a jest zdecydowanie więcej, dlatego że są poupychane po jakiś kątach. To, co zastaliśmy w domu to niewyobrażalny smród – relacjonuje Izabela Kwiatkowska, przedstawicielka Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze.

Łącznie zabezpieczono kilkadziesiąt psów. Na posesji znaleziono także zwłoki dwóch czworonogów. Ponadto inspektorzy zabezpieczyli około 50 gołębi.

– Ten dramat rozgrywał się wśród gnijących mebli, połamanych sprzętów, walających się puszek, przeterminowanego jedzenia. Na łóżku: gruba warstwa psich odchodów. Człowiek, który tu mieszka, tu śpi. W takich warunkach żyją także zwierzęta – informuje DIOZ.

Powstała już zbiórka funduszy na diagnostykę, leczenie, profilaktykę oraz zakup środków czystości i karmy. Więcej tutaj: https://pomagam.pl/pieklo-zbieractwa

Dramat czworonogów. Co na to właściciel?

Inspektorzy rozmawiali z właścicielem posesji, który mieszkał wraz z psami. Co im przekazał w jednej z rozmów?

– Dwie suki miałem, one miały dwa mioty, a resztę to mi podrzucili. Zobaczycie, jak miasto nieraz podjedzie, wyrzucają psy na przystankach, jak tylko się wakacje zbliżają – tłumaczył w rozmowie z inspektorką BOZ Zielona Góra.

DIOZ: „To systemowa patologia”

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt wskazuje, że mieszkańcy apelowali, a gmina była informowana o problemie.

– Gdzie były służby, gdzie był OPS, gdzie była gmina? Każda minuta to walka z warunkami, ze smrodem, z cierpieniem, ale też z bezczynnością całego systemu (…) Gmina była informowana. Ośrodek Pomocy Społecznej miał to pod nosem. I co? NIC – przekazuje DIOZ.

Przeczytaj też: Zabójstwo kobiety z Nowogrodu Bobrzańskiego. Jest komunikat prokuratury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *