Łukasz Mejza pędził 200 km/h na trasie S3. Policjanci zatrzymali posła w okolicach Polkowic. Zaproponowali mu mandat w wysokości 2,5 tys. zł, jednak Mejza odmówił jego przyjęcia, zasłaniając się immunitetem.
Łukasz Mejza zatrzymany na S3
Jak informuje RMF FM, do zdarzenia doszło na trasie ekspresowej S3 w rejonie Polkowic. Poseł jechał swoim BMW z prędkością 200 km/h, czyli niemal dwukrotnie przekroczył dopuszczalną prędkość. Policjanci ruchu drogowego zatrzymali go i zaproponowali mandat w wysokości 2,5 tys. zł.
Mejza odmówił przyjęcia mandatu, powołując się na immunitet poselski. Funkcjonariusze sporządzą wniosek o ukaranie, a sprawa trafi do Sejmu, który będzie musiał zdecydować o ewentualnym uchyleniu immunitetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo z News TV:
Minister Kierwiński komentuje sprawę
Na platformie X (dawny Twitter) głos zabrał Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
„Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem… posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd” – napisał szef MSWiA.
Funkcjonariusze podkreślają, że przekroczenie prędkości o ponad 70 km/h wiąże się z otrzymaniem mandatu 2,5 tys. zł i 15 punktów karnych. W przypadku posła decyzję o ukaraniu musi jednak poprzedzić uchylenie immunitetu.
Przeczytaj też: Zielona Góra: 11 pijanych kierowców w weekend. Rekordzista miał prawie 4 promile (ZDJĘCIA)