Wszystko wydarzyło się w środowe popołudnie, 23 czerwca, po godzinie 15:30.
- Tym razem mama kaczka z dziesięciorgiem swoich piskląt próbowała zwiedzać świat... pociągiem. Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali nas w okolice dworca kolejowego, aby przenieść ptaki w bezpieczne dla nich miejsce - relacjonuje st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik zielonogórskiej straży pożarnej.
Podróż do Doliny Gęśnika
Na miejscu zjawił się zastęp strażaków z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Zielonej Górze oraz patrol policji. Strażacy z 3 zmiany szybko i bezproblemowo złapali ptaki do pudełek.
- Kaczki zamiast pociągiem, przejechały się wozem strażackim. Wysiadły w zielonej okolicy Doliny Gęśnika. Mama kaczka podróżowała osobno, 1 klasą - śmieje się st. kpt. Kaniak.
https://newslubuski.pl/interwencje/10965-kacza-rodzina-blakala-sie-po-zielonej-gorze-pomogla-im-straz-pozarna.html#sigProId9a3f113bcc
Przeczytaj też: Tragedia w Lubsku. Nurkowie wyłowili ciało mężczyzny, który wskoczył do wody i nie wypłynął
Jesteś w centrum wydarzeń? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Wyślij to do nas na #dodajto lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.