Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 1 lutego. Do lasu w Nietkowie (gmina Czerwieńsk) wjechał dostawczy Fiat Ducato. Jechało nim dwóch mężczyzn, którzy postanowili wyrzucić śmieci do lasu. Mieli jednak pecha, bo zauważył to Piotr Nalewajczyk, leśniczy Leśnictwa Laski.
Na miejsce przyjechał patrol policji, który wylegitymował mężczyzn. Okazało się, że to 24-letni mieszkaniec Nietkowa i 38-letni zielonogórzanin. Żaden z nich nie był wcześniej notowany.
- Na pytanie policjantów, dlaczego wyrzucali śmieci na tereny zielone, tłumaczyli, że przewożone przez nich śmieci przesuwały się podczas jazdy, dlatego zjechali do lasu, żeby je przepakować. Mundurowi nie uwierzyli jednak w te wyjaśnienia - relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik policji w Zielonej Górze.
Wyrzucali śmieci do lasu - staną przed sądem
Policjanci sporządzili wobec mężczyzn wniosek o ukaranie do sądu. Za ten czyn grozi im grzywna do 5 tysięcy złotych.
- Widać, że zatrzymani mężczyźni mają już doświadczenie w przepakowywaniu odpadów i do tego dysponują samochodem dostawczym. Może warto by było, żeby zapakowali śmieci także z innych lasów w okolicach Zielonej Góry i wywieźli na wysypisko - mówi podinsp. Stanisławska.
Przeczytaj też: Oszustwo na pracownika banku. Oni zyskali ponad 38 tysięcy, a poszkodowany został z pożyczką