Pożar w Zielonej Górze. W Szpitalu Uniwersyteckim zapaliła się instalacja elektryczna. Na miejsce przyjechało pięć zastępów straży pożarnej. Trwają działania.
Zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego straży pożarnej w Zielonej Górze w środowy wieczór, 1 lutego, tuż po godzinie 20:05. Początkowo informacja mówiła o zadymieniu wydobywającym się w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze.
Do akcji wyruszyły zastępy z miejskich Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych. Pod szpitalem zjawiły się dwa samochody z zielonogórskiej „dwójki” oraz trzy pojazdy, w tym drabina mechaniczna, z „jedynki”.
Pożar w szpitalu – zapaliła się instalacja elektryczna
Strażacy wyposażeni aparaty powietrzne od razu przystąpili do dokładnego rozpoznania. W międzyczasie pod wejście do budynku rozwinięta została linia gaśnicza, ale ostatecznie nie było konieczności jej nawadniania. Szybko okazało się, że w jednym z pomieszczeń radiologii doszło do zwarcia instalacji elektrycznej.
– Na oddziale nie było pacjentów. Nie istniała więc potrzeba ewakuacji – relacjonuje st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik straży pożarnej w Zielonej Górze.
Sytuacja po kilkunastu minutach została opanowana. Obecnie instalacja wraz z całym pomieszczeniem sprawdzana jest przy użyciu kamery termowizyjnej. Na koniec wszystko zostanie dokładnie oddymione.
Godzina 21.20: – Dziś wieczorem w naszym Zakładzie Diagnostyki Obrazowej doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. W efekcie konieczne było wezwanie straży pożarnej. Na szczęście nie doszło do poważnego pożaru. Nie była konieczna ewakuacja pacjentów i co równie ważne nie ucierpiała cenna aparatura diagnostyczna – informuje Szpital w Zielonej Górze.
Przeczytaj też: Roczne dziecko poparzone kawą w Sulechowie. W akcji śmigłowiec LPR