W ostatnim czasie do Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze zaczęły spływać zawiadomienia od mieszkańców powiatu zielonogórskiego, którzy informowali o włamaniach do domów. Jedno z nich wpłynęło między innymi we wtorek, 16 maja. Wówczas złodzieje wtargnęli do domu w miejscowości Buchałów w gminie Świdnica.
- Sprawcy wynieśli z domu różne wartościowe przedmioty: biżuterię, elektronarzędzia, sprzęt komputerowy i pieniądze. Właściciel wycenił straty na ponad 10 tysięcy złotych. Na miejsce pojechała grupa dochodzeniowo-śledcza, która zabezpieczyła ślady - relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik zielonogórskiej policji.
Następnego dnia do mundurowych wpłynęło kolejne zgłoszenie, ale tym razem z innej miejscowości oddalonej o kilkanaście kilometrów. W tym przypadku złodzieje również dostali się do domu, gdy w środku nie było właścicieli. Wynieśli z budynku pieniądze i dokumenty o łącznej wartości przeszło tysiąca złotych.
"Namierzenie włamywaczy okazało się bardzo trudnym wyzwaniem"
- Różne okoliczności, które podczas ustaleń operacyjnych i śledczych wzięli pod uwagę policjanci, sugerowały, że mogą to być ci sami sprawcy, którzy dodatkowo wcześniej obserwowali swoje potencjalne ofiary. Namierzenie włamywaczy okazało się bardzo trudnym wyzwaniem - informuje podinsp. Stanisławska.
Policjanci kryminalni z komendy miejskiej oraz funkcjonariusze z Komisariatu II Policji ustalili z biegiem czasu, że za włamania z kradzieżą odpowiadają dwaj mężczyźni w wieku 42 i 45 lat. Obaj wynajęli mieszkanie na terenie powiatu krośnieńskiego, a do naszego regionu przyjechali z województwa pomorskiego na kilka dni. Prawdopodobnie już wkrótce zamierzali oni przenieść się w inny rejon Polski, gdzie planowali kolejne przestępstwa.
Zostali zatrzymani. Jeden był już w więzieniu
Mężczyzn podejrzanych o włamania udało się zatrzymać w niecałą dobę po ostatnim "skoku". Funkcjonariusze ujęli ich na terenie wynajmowanego przez nich mieszkania.
- 45-latek nie był wcześniej notowany, natomiast 42-latek ma bogatą kartotekę. Był wcześniej wielokrotnie notowany, a także odbywał kary pozbawienia wolności za kradzieże z włamaniami. Zakład karny opuścił w marcu po odbyciu kilkuletniego wyroku - przekazuje rzecznik policji w Zielonej Górze.
Podejrzani usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem, za co przewiduje się karę od roku do nawet 10 lat więzienia. O połowę wyższa kara może spotkać jednak 42-latka, który będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Obecnie obaj mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Sprawa cały czas jest rozwojowa, bo przestępcy działali na terenie całej Polski.
Łączna wartość wszystkich skradzionych przedmiotów to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po przeszukaniach w domu i samochodzie odnaleziono część przedmiotów, a także odzyskano te, które złodzieje zdążyli już zastawić w lombardach.
Przeczytaj też: Zatrzymano sprawcę śmiertelnego wypadku w Sulechowie. 26-latek był pijany