Wszystko wydarzyło się we wtorek, 11 lipca, późnym wieczorem. Około godziny 21:00 funkcjonariusz Straży Granicznej będący po służbie jechał trasą S3 na odcinku Zielona Góra - Nowa Sól. Gdy zjeżdżał z trasy na węźle Niedoradz zauważył samochód terenowy marki Mitsubishi, który jechał z naprzeciwka.
- Funkcjonariusz zatrzymał się na zjeździe, uniemożliwiając tym samym wjazd kierowcy pod prąd. Taki manewr wzbudził u mundurowego podejrzenie, że kierowca może być pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających - relacjonuje por. SG Paweł Biskupik, rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Wjechała w las. Była pijana
Terenówką kierowała kobieta, która mając zablokowany przejazd, dynamicznie wycofała auto i wjechała na "starą trójkę". Jadąc w kierunku Zielonej Góry, nagle skręciła do lasu. W międzyczasie funkcjonariusz SG powiadomił o sytuacji dyżurnego policji w Zielonej Górze.
- Po kilku minutach niebezpiecznej jazdy w leśnym terenie kobieta zatrzymała się. Strażnik podszedł do samochodu, przedstawił się, okazał legitymację służbową i poprosił o wyłączenie silnika. Wówczas kobieta, od której było czuć woń alkoholu, ruszyła dalej leśną drogą i po kilku minutach ponownie zatrzymała pojazd - informuje por. SG Biskupik.
Ostatecznie kobieta została zatrzymana przez zielonogórskich policjantów. 34-latka miała w swoim organizmie 2,4 promila alkoholu. Zatrzymana usłyszała już zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, za który grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Odpowie też za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów.
Przeczytaj też: Tragiczny wypadek pod Świebodzinem. Jedna osoba nie żyje, druga została ranna