Sytuacja miała miejsce we wtorek, 12 września. W godzinach popołudniowych dyżurny zielonogórskiej policji odebrał telefon od mężczyzny, który poprosił o pomoc w pilotażu jego samochodu do szpitala.
- Z jego relacji wynikało, że wiezie do szpitala 26-letniego syna, który poważnie uszkodził sobie rękę podczas rąbania drewna na opał. Ojciec bardzo martwił się o stan rannego, gdyż rana bardzo krwawiła - relacjonuje podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzecznik policji w Zielonej Górze.
Poszkodowany szybko trafił do szpitala
Do interwencji przydzielono patrol z Wydziału Ruchu Drogowego w składzie sierż. Karolina Sygutowska i post. Maciej Ogórek. Jednocześnie dyżurny jednostki cały czas utrzymywał łączność telefoniczną z kierującym.
Mundurowi z drogówki wyjechali naprzeciw kierującemu białym Oplem Combo, a następnie pilotowali go ulicami Zielonej Góry. Przejeżdżali między innymi przez ulicę Łużycką i Konstytucji 3 Maja. Na szczęście cała eskorta do szpitala obyła się bez przeszkód i poszkodowany 26-latek trafił pod opiekę lekarzy.
- Wdzięczny za pomoc ojciec podziękował funkcjonariuszom za zaangażowanie i pomoc w tej trudnej sytuacji - zaznacza podinsp. Stanisławska.
Przeczytaj też: Wyniki badań po pożarze hali w Zielonej Górze są zatrważające. Wiemy, co wykryto (ZDJĘCIA)
tn